Działacze Texom Stali Rzeszów budując skład na sezon 2024 mieli pewien plan wobec nad stanu zawodników, z którymi się związano. Ci, którym nie udałoby się przebić do ligowego składu Pawła Piskorza, mieli zostać wypożyczeni do Speedway Kraków i występować w Krajowej Lidze Żużlowej. Ekipa z Grodu Kraka jednak ostatecznie do rozgrywek ligowych nie przystąpiła.
Prezes krakowskiego klubu Mikołaj Frankiewicz nie ukrywa, że jest zainteresowanie zawodników przyszłością tego ośrodka. A co z dalszą kooperacją z Texom Stalą Rzeszów? - Nie wiem. Była ostatnio rozmowa z działaczami, ale słyszałem później, że będzie jakaś wersja bez nas. Jeśli ktoś chce, to nas prosi o pomoc. Nie będziemy pomagać nieproszeni. Oczywiście, że chciałbym, aby był kolejny ośrodek, bo im ich więcej, tym też jest więcej meczów - przyznał szef rzeszowskiego żużla Michał Drymajło podczas live chatu z kibicami.
W tej chwili rzeszowianie nie mają aż tak dużego nadmiaru żużlowców w kadrze, by chcieć za wszelką cenę posiadać tzw. drużynę rezerw. Jednakże nie porzucają tego pomysłu. - Zgłosiliśmy się do jednego klubu, który nie ma żużla, a ma tor, że gdyby chcieli, to mogą być naszą drugą drużyną, ale muszą wykazać inicjatywę. To nie tak, że my chcemy. To oni muszą chcieć wystartować, a my możemy pomóc - dodał działacz.
Z tych słów wynika, że Texom Stal zaproponowała współpracę któremuś z dwóch klubów - Śląskowi Świętochłowice lub Kolejarzowi Rawicz. W obu przypadkach wydaje się, że nie ma mowy o ewentualnych występach na najniższym ligowym szczeblu w 2025 roku, a raczej jest to perspektywa kolejnego sezonu - 2026.
ZOBACZ WIDEO: Woźniak o swoim udziale w walkowerze. Stanowcza reakcja zawodnika