Już od jakiegoś czasu mówiło się o tym, że władze gorzowskiego klubu zabiegają o transfery Huberta Jabłońskiego i Mikołaja Czapli. Zupełnie "przypadkowo" akurat ta dwójka żużlowców pojawiła się w poniedziałek na jednym z ostatnich tegorocznych treningów żużlowych Stali Gorzów.
Choć sezon żużlowy tak naprawdę jest już zakończony, to ruch na gorzowskim torze jest spory. Klub musi wypełnić regulamin związany z liczbą treningów, dlatego jeszcze w tym tygodniu mają odbyć się kolejne dwa zajęcia. Z pierwszego składu chęć uczestniczenia w nich wyraził na razie jedynie Oskar Fajfer. W poniedziałek poza dwoma zawodnikami wymienianymi jako potencjalne nowe nabytki Stali, było jeszcze aż 14 adeptów.
To jednak obecność Jabłońskiego i Czapli wzbudziła największe emocje. W klubie już od jakiegoś czasu trwają bowiem nerwowe poszukiwania ewentualnego zastępstwa na wypadek, gdyby Jakub Miśkowiak nie zdecydował się przedłużyć kontraktu. Taka możliwość wciąż jest zaskakująco realna, a po Gali PGE Ekstraligi w klubie zdali sobie sprawę, że muszą działać bardzo szybko. Przypomnijmy, że w działacze Stali robili w Warszawie wszystko, by uzyskać podpis na umowie od Jakuba Miśkowiaka. Mimo ogromnego zaangażowania, gorzowianie wyjechali z Gali PGE Ekstraligi bez podpisu kluczowego zawodnika do lat 24.
ZOBACZ WIDEO: Woźniak o swoim udziale w walkowerze. Stanowcza reakcja zawodnika
To zmusiło ich do refleksji, że już nie wszystko zależy od nich. O Miśkowiaka bardzo mocno walczą Bayersystem GKM Grudziądz, Krono-Plast Włókniarz Częstochowa, a także Innpro ROW Rybnik. Zawodnik z kolei czuje się oszukany przez gorzowian, bo przy negocjacjach kontraktu obiecywano mu, że klub dalej będzie współpracował z trenerem Stanisławem Chomskim. Wciąż nie można wykluczyć, że 23-latek ostatecznie podpisze kontrakt ze Stalą, ale obecnie równie prawdopodobne jest odejście do innego klubu.
Sytuacja jest na tyle nieszczęśliwa, że obecnie na rynku nie ma już wartościowych krajowych zawodników do 24 lat, a tylko taki zawodnik może w obecnej konfiguracji znaleźć się w składzie Stali. Działacze pracują więc nad innym rozwiązaniem tej sytuacji. Obecnie najgłośniej mówi się o możliwości pozyskania leszczyńskiego juniora, Huberta Jabłońskiego, który wspólnie z Oskarem Paluchem miałby stanowić jedną z mocniejszych par juniorskich w lidze, a obaj zawodnicy mieliby w razie potrzeb zastępować wpisanego do składu jako U24, Mikołaja Czaplę.
To rozwiązanie nie wydaje się optymalne, ale wciąż jest jednym z najlepszych możliwych w tym momencie. Jabłoński w tym sezonie wystąpił w 23 biegach PGE ekstraligi, w których zdobywał średnio 0,826 pkt/bieg. Czapla z kolei był podstawowym zawodnikiem Startu Gniezno w KLŻ i zdobywał tam 1,850 pkt/bieg.