Krono-Plast Włókniarz zamknął skład na sezon 2025. Częstochowian reprezentować będą Kacper Woryna, Mads Hansen, a także sprowadzeni Jason Doyle, Piotr Pawlicki i Wiktor Lampart.
Po odejściu z klubu lidera drużyny, Leona Madsena, a także Mikkela Michelsena, nie brakuje opinii, że drużyna spod Jasnej Góry w przyszłym sezonie może być jeszcze słabsza niż w poprzednim. W 2024 roku Włókniarz zajął przedostatnie miejsce w tabeli i wyprzedził spadkowicza, Fogo Unię Leszno, raptem o punkt.
- Zestawienie, które zbudował Włókniarz, daje względny spokój. Mam tu na myśli, że nie trzeba drżeć o utrzymanie. W danej chwili najsłabszy na papierze wydaje się Innpro ROW. Nieznacznie lepsi od rybniczan wydają się gorzowianie i częstochowianie - mówi WP SportoweFakty były prezes Polonii Bydgoszcz, Leszek Tillinger.
ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"
Problemy Stali mogą im zaszkodzić
Sęk w tym, że na razie niewiele wskazuje, by ebut.pl Stal miała otrzymać licencję na kolejny sezon. Gorzowianie mają olbrzymie długi i mało czasu, żeby je spłacić. Gdyby mieli nie wystartować w nadchodzących rozgrywkach, Martin Vaculik, Anders Thomsen, Andrzej Lebiediew, czy obiecujący junior, Oskar Paluch, zaczęliby poszukiwania nowego klubu.
- Kluby musiałyby ruszyć na zakupy. Na pewno do Vaculika i Thomsena dzwoniłaby Unia Leszno, a także ROW Rybnik. Gdyby jeden klub zakontraktował Słowaka, a drugi Duńczyka, sytuacja Włókniarza zrobiłaby się niezbyt wesoła. Jeśli Stal nie otrzyma licencji na kolejny sezon, Włókniarz musi bić się o Thomsena albo Vaculika. W przypadku przegapienia okazji, staną się faworytem do spadku - komentuje były działacz.
Walka o Vaculika. Włókniarz musi się do niej włączyć?
W rozmowie z nami niegdysiejszy prezes Unii, Rufin Sokołowski, przyznał, że leszczynianie pozostając w elicie, powinni zacząć starać się się o angaż Vaculika. Jego zdaniem sprowadzenie stałego uczestnika cyklu Grand Prix zagwarantowałoby zespołowi z Wielkopolski pewne utrzymanie (więcej -> TUTAJ). Taki ruch zapewne zmusiłby Bena Cooka do poszukiwania nowego klubu.
- Gdyby Włókniarz zakontraktował Vaculika lub Thomsena, również miałby więcej zawodników niż miejsc pracy. Jednemu z nich trzeba byłoby podziękować. Czasami walka o wysoką stawkę wymaga zdecydowanych kroków. Na miejscu zarządu Włókniarza robiłbym wszystko, żeby sprowadzić do Częstochowy Vaculika. Słowak byłby diamencikiem i mógłby wywrócić rynek do góry nogami, a już na pewno zmienić układ sił. Pytanie, kto będzie miał na niego pieniądze - zastanawia się były prezes.
Zapytaliśmy naszego rozmówcę, kogo zastąpiłby Słowakiem. - Madsa Hansena. Wydaje mi się najsłabszy, jeśli porównamy go Jasonem Doyle'em, Kacprem Woryną i Piotrem Pawlickim - podsumowuje Leszek Tillinger.
[b]Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
[/b]