Ostatni okres dla ebut.pl Stali Gorzów był najcięższym od wielu lat. Drużynie groziło bankructwo, a tonący statek opuścił były prezes klubu, Waldemar Sadowski, zostawiając go z ogromnym zadłużeniem. Jego miejsce zajął Dariusz Wróbel.
Została uruchomiona specjalna internetowa zrzutka pt. "Ratujmy Stal", gdzie kibice wpłacali pieniądze na pomoc gorzowskiemu klubowi. Dołączyli się do tego też sami zawodnicy, m.in. młodzieżowiec Oskar Paluch wystawił na licytację swój kevlar.
Los Stali w PGE Ekstralidze stał pod wielkim znakiem zapytania, lecz ostatecznie nowemu sternikowi udało się pozyskać potrzebne środki oraz sponsorów, by gorzowski żużel nie upadł, o czym pisaliśmy TUTAJ
.
ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"
Po wszystkich problemach Władysław Komarnicki, honorowy prezes Stali Gorzów w rozmowie z radiogorzow.pl wspomniał, że rozmawiał w Warszawie z szefostwem PGE o tym, by nadać nową nazwę Stadionu im. Edwarda Jancarza.
- Ja pojechałem o wsparcie w trudnej sytuacji i ta moja propozycja jest racjonalna i nie jest ona związana z zarządem Stali tylko stadionem. Zapewniam, że jeżeli doszłoby do zgody, by stadion się nazywał Arena PGE, to Edward Jancarz pozostanie w nazwie stadionu - mówi honorowy prezes klubu z Gorzowa.