Orlen Oil Motor Lublin przeżywa swoje najlepsze chwile w historii. Zespół ten trzykrotnie z rzędu wywalczył Drużynowe Mistrzostwo Polski, startują w nim czołowi żużlowcy świata, a niemal na każdym meczu jest komplet widzów.
Mało tego, Motor ma kłopot z frekwencją, bo chętnych na zakup biletów jest więcej niż miejsc na trybunach. Nic zatem dziwnego w tym, że władze Lublina planują budowę nowego stadionu. Problem jednak w tym, że choć od kilku lat mówi się o rozpoczęciu inwestycji, to symboliczna pierwsza łopata wciąż nie została wbita w ziemię.
Pewne jest, że władze miasta nie odpuściły tematu budowy nowego obiektu. Do lipca tego roku miała powstać dokumentacja budowy hali wielofunkcyjnej połączonej ze stadionem. Wciąż jednak nie powstała. Na wykonawcę tej dokumentacji została nawet nałożona kara umowna w wysokości 206 tys. zł.
ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"
- Jesteśmy zdeterminowani, aby wybudować wielofunkcyjną halę. Kara to element zobowiązania wykonawcy do złożenia nam dokumentacji. W zależności od tego, kiedy nam ten projekt dostarczy, a precyzyjniej: ile wyniesie opóźnienie w jego realizacji, takie będą egzekwowane dalsze sankcje - powiedział Tomasz Fulara, zastępca prezydenta Lublina.
Kiedy mogłaby się zakończyć budowa? - We wróżeniu jestem słaby, raczej twardo stąpam po ziemi. Najpierw - projekt, później - finansowanie i wtedy możemy mówić o terminie powstania stadionu. Budowę oceniamy na dwa, trzy lata. Czyli jesteśmy w roku 2028-2029. Gdyby wszystko poszło optymistycznie - dodał.
Dla kibiców Motoru pocieszeniem może być to, że władze miasta nie wycofują się z pomysłu budowy nowego stadionu żużlowego. Zagadką jest to, skąd miasto weźmie pieniądze na inwestycję.
- W momencie gdy otrzymamy dokumentację hali wielofunkcyjnej, to wówczas będziemy szukać rozwiązań. Potencjalnych możliwości jest wiele. Lublin jako Europejska Stolica Kultury 2029 czy pretendowanie Polski do roli gospodarza letnich igrzysk olimpijskich, daje dużo możliwości - stwierdził Fulara.