W ubiegłym roku Rasmus Jensen przerwę zimową spędził w Australii, gdzie realizował się w roli mechanika Brady'ego Kurtza. Sam też się pościgał, bowiem 29 grudnia wystąpił w Banyo w zawodach Australian Centenary Solos. Jedenaście punktów w rundzie zasadniczej dało mu przepustkę do półfinału, w którym przegrał z Jasonem Doyle'em i Taiem Woffindenem.
Tym razem Duńczyk został w Europie. - Spędzę czas z rodziną i przyjaciółmi, których nie widziałem przez większą część lata. Ponadto czeka mnie przeprowadzka i dużo pracy przy nowym warsztacie. Miałem go przez dwadzieścia lat w tym samym miejscu, więc jest sporo do przeniesienia - przyznał w rozmowie z Radiem Index 96 FM.
Zawodnik jest zadowolony z tego, jak prezentował się w tym roku. - Jestem całkiem zadowolony. Zawsze jest coś, co chciałbym zmienić, ale nie mogłem. Teraz patrzymy już w przyszłość i nowe cele - dodał.
W Zielonej Górze po transferze Leona Madsena apetyty sięgają awansu do czołowej czwórki PGE Ekstraligi. Czy to jest realny cel? - Naszym celem jest wygrywanie, ale to tak naprawdę wyzwanie dla każdego klubu. Play-offy? To dobra perspektywa - skomentował.
ZOBACZ WIDEO: Cegielski dostał ofertę przejęcia klubu. "Nie skusiłem się"