Po bandzie: Czy żużel umiera [FELIETON]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Bewley (kask niebieski), Jan Kvech (czerwony)
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Bewley (kask niebieski), Jan Kvech (czerwony)

- A co zrobiono dla kolarzy? W sumie nic, bo niewiele można. Nadal ścigają się z gołymi kolanami i kręgosłupami. Nadal w orzeszkach na głowach. Tyle że dziś... jeszcze szybciej niż kiedyś - pisze w swoim felietonie Wojciech Koerber.

Też mnie bawią te złowieszcze przepowiednie, że żużel się kończy, pada, umiera. No bo czytam o nich, od kiedy jestem osobą świadomą i zainteresowaną tematem, a więc od blisko czterdziestu lat. Tymczasem stadiony mamy coraz piękniejsze, sponsorów w bród, telewizja rozkłada swoje wozy transmisyjne przez niemal okrągły tydzień, a wiele gwiazd dostaje jednak miliony realne, nie wirtualne. Trudno jednak się nawzajem przekonywać, że dyscyplina przeżywa jakiś ogólnoświatowy renesans, no bo kolorowo jest tylko w Polsce. I tylko w wybranych ośrodkach. A wizjonerzy skupiają się nie na tym, co trzeba.

W Grand Prix, tym podobno elitarnym cyklu indywidualnych mistrzostw świata, znów, o zgrozo, przeformatowano sposób wyłaniania globalnego championa. Ludzie! W latach 1936-1994 można było to robić bez żadnych większych zmian i działało. Każdorazowo na pełnych, stutysięcznych obiektach, jeśli tylko takie wybierano na arenę finału. Za to w latach 1995-2025 niemal co roku jest inaczej. I ta walka z czasem, sprinty, kwalifikacje. Przecież żużel jest tylko wtedy, gdy staje się w czterech pod taśmą, łokieć obok łokcia, i walczy z rywalami. Po prostu. A nie wtedy, gdy porównuje się czasy, bo ani to sprawiedliwe, ani ekscytujące. Prawdę mówiąc, nie chciało mi się nawet kodować, gdzie będą zwykle kwalifikacje, a gdzie "niezwykłe" i na czym dokładnie te etapy na modłę Formuły 1 polegają. Nie interesuje mnie to. Interesuje mnie żużel w czterech. Ściganie się z rywalami, nie z wiatrem.

Całe szczęście, że te podejrzane zmiany dotyczą głównie kwalifikacji. Bo zamiast narzekać, mogę ich po prostu nie oglądać. Jak dotychczas. Moja strata. Słabiej to natomiast wyszło w skokach narciarskich, bo tam przeliczniki wiatru i matematyczne wzory obowiązują podczas zawodów, które stały się nieczytelne. I dziś nie wiemy, komu które miejsce przydzielił wietrzny los po wylądowaniu. Za to wciąż wiemy, na którym miejscu który żużlowiec minął linię mety. Tyle dobrego.

ZOBACZ WIDEO: Miał jasną deklarację od Krzysztofa Mrozka. "Takimi zapewnieniami byłem karmiony"

Zamieniłem ostatnio kilka zdań z Adamem Małyszem oraz sekretarzem Polskiego Związku Narciarskiego Janem Winklerem i oni są zgodni - skoki straciły swój pierwotny romantyzm. Są dziś nieczytelne i przestały być ekstremalne na rzecz bezpieczeństwa. Bo jury ustawia nisko belkę, więc nie ma ekstremalnie długich skoków, a triumfatora wskazują przeliczniki.

Co ciekawe, to właśnie Małysz, a więc były skoczek, który musiał stawiać czoła trudom dyscypliny, uważa, że skręciła ona w złą stronę, pozbywając się swojego ekstremalnego pierwiastka. Więc, jako żądny emocji kibic, dorzuciłbym jeszcze przebudowę obiektów i obniżanie paraboli lotu. Gdy w 2001 roku Małysz wygrywał na starej Bergisel w Innsbrucku, było widać tę potęgę skoku. Bo wtedy zawodnik leciał ileś dobrych metrów nad bulą. Dziś ślizga się po niej, haczy końcówkami nart i nie wie, czy jeszcze pociągnąć, czy lądować, czy może spróbować odbić się raz jeszcze. Ale jest bezpiecznie...

Przecież w czasach niesłusznie minionych, gdy o zwycięstwie decydowała jeszcze długość skoku i w nieco mniejszym stopniu styl, wygrywali ci, co powinni. Ci najlepsi. Małysz, Schmitt, wcześniej Ahonen, Funaki, Weissflog, Nykanen etc. Wiatr im w tym nie przeszkadzał, a jeśli przeszkodził, to tylko od święta. I dobrze, raz, dwa razy w roku ktoś inny może mieć dzień konia, to też piękno sportu.

Oczywiście, absolutnie nie chodzi o to, by w żużlu nadal było przerażająco niebezpiecznie. Dmuchane bandy, ale też kombinezony, coraz to lepsze pancerze wkładane pod kevlary, deflektory - to wszystko są cuda ułatwiające bycie żużlowcem. Oby takich więcej. Natomiast, by speedway nadal przyciągał ludzi na trybuny, też musi pozostać sportem EKSTREMALNYM. W którym zawodnicy się wyprzedzają i wciskają tam, gdzie miejsca zostało na paczkę krakersów. Bo walka o najlepszy czas to jest ważna w biegu na sto metrów albo w triathlonie.

Jeśli zaś chodzi o nowy system wyłaniania najlepszych po fazie zasadniczej, nie mam nic przeciwko. Jest mi obojętne, czy będzie dotychczasowy czy nowy, dający szansę aż dziesięciu zawodnikom. Natomiast z pewnością wpisuje się on w tendencje naszych czasów. By w grze jak najdłużej było jak najwięcej uczestników, w tym także ci słabsi. Stąd m.in. mieliśmy aż sześciozespołowe play-offy, a teraz walkę w Grand Prix nie o najlepszą ósemkę, lecz już dziesiątkę. To są jednak tylko didaskalia, sprawy dla dyscypliny poboczne. Bo ona sama w sobie musi być atrakcyjna - w skokach chodzi o dalekie lądowanie, w żużlu o wyprzedzanie. Cała reszta to tylko naiwne próby ulepszania świata czy też działania pod publiczkę. Naprawdę, w sporcie nie chodzi o to, by rokrocznie zmieniać w nim regulamin. W ten sposób wzbudzicie tylko zainteresowanie ludzi tkwiących w nim po uszy, którzy po raz kolejny pokłócą się o słuszność nowinek. Nowych miłośników rywalizacji to jednak nie przysporzy. Za trudne, nieczytelne, nie w tym rzecz.

Choć, to prawda, czasy się zmieniają. Przykład? Jeszcze kilka la temu pewien żużlowy klub z Wrocławia wysłał wezwanie przedsądowe do redakcji wielkiej polskiej gazety sportowej, domagając się zadośćuczynienia za… nazwanie australijskiego żużlowca Maksa Fricke'a "Kangurem". Dziś już nie uważa tego za niecny proceder, przedstawiając swojego nowego zawodnika, Brady’ego Kurtza, na tle kangurów we wrocławskim zoo. I całe szczęście, że w klubach odnotowujemy też zmiany na lepsze, że wypieramy absurdy. Bo normalni kibice świetnie wiedzą, że australijscy żużlowcy od lat nie tylko mają te sympatyczne zwierzątka na narodowych plastronach, ale też sami umieszczają sobie kangurze symbole na kevlarach.

A więc żużel jeszcze nie umiera, choć faktem jest, że nic wyjątkowo spektakularnego nas w minionym sezonie nie zaskoczyło. Mistrzem świata został Zmarzlik, a srebro i brąz wywalczyli Lambert i Lindgren, bo ktoś musiał. Niczego tej dwójce nie ujmując. Zwłaszcza Szwedowi należy się szacunek, bo choć ma czterdziestkę na karku, to wciąż czyni speedway sportem EKSTREMALNYM. I zasługuje na godny zarobek, o czym ostatnio tak głośno.

Nie dla wszystkich chętnych starczy jednak milionów. Niedawno rzuciła się na mnie grupa fanatyków, gdy pouczyłem Gleba Czugunowa, by użył w życiu hamulców i ograniczył roszczeniowość, a zechciał też trochę popracować np. na torach angielskich, jeśli w Polsce mu źle, a wypłaty nie na czas. Pewnie, że też nie lubię czekać na swoje pieniądze, no ale ta dyscyplina nie generuje po prostu takich wpływów, by na bieżąco spełniać wszystkich zachcianki. Świetnie to też rozumie Mariusz Staszewski, więc odpowiedział swojemu tegorocznemu podopiecznemu, że o te pieniądze kluby muszą zwyczajnie żebrać po sponsorach. Dlatego nie wie Czugunow, co mówi, gdy domaga się audytów co mecz czy ileś tam. Chyba że chce stracić jedyną robotę, która uczyniła jego życie godnym. Robotę w polskim żużlu.

A, umówmy się, jest to jednak zawodnik, który tę pracę podejmuje wyłącznie w sterylnych warunkach torowych. W trudniejszych od roboty się miga, o czym nas już wielokrotnie przekonywał. Taka subtelna różnica między nim a choćby Lindgrenem.

Ja wciąż wychodzę z założenia, że najpierw ludzie wybierają sobie sport z pasji i miłości. A pieniądze pojawią się dopiero później, choć nie w każdej historii. Czasem o tę pasję trzeba zawalczyć. Jak Jason Doyle w Rawiczu czy Ben Cook jako elektryk. Jak słynny kolarz Mark Cavendish, który najpierw pracował w banku, by zarobić pieniądze na karierę zawodowca. Taki paradoks.

Czy żużlowcy ryzykują własnym życiem? Bardzo. Ale to nie jest argument przy negocjowaniu warunków. Kolarze ryzykują jeszcze bardziej i nadal giną rokrocznie. Zresztą, o tym, co zrobiono dla bezpieczeństwa w żużlu, z grubsza sobie wyżej powiedzieliśmy. Znamy fakty. A co zrobiono dla kolarzy? W sumie nic, bo niewiele można w tym ich wyścigu. Oni nadal ścigają się z gołymi kolanami, łokciami i kręgosłupami. Nadal tylko w orzeszkach na głowach.

Tyle że dziś… jeszcze szybciej niż kiedyś.

Wojciech Koerber

Komentarze (22)
avatar
Sylwester1970
14.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Discovery zamieni żużel na rowery. 
avatar
Möchomorek
14.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
No to coś dla ... śmieci, kto się poczuwa - łapka w dół :D 
avatar
Don Ezop Fan
14.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czesc Wojtek. Namow samozwanczego Malysza(Ty Stoch jak pisal), Don Bartolo Czekanskiego zeby przeprowadzil wywiad z Goddenem Juniorem i Ove Fundinem. Podobno znaja sie i czesto pisza z soba mai Czytaj całość
avatar
rago72
13.11.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Zdycha!
Przez zarząd najśmieszniejszej ligi żużlowej na świecie!!! 
avatar
Möchomorek
13.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
@A_rk - Trafiłeś po sezonie, teraz to pełna kultura jest Ale masz racje, nie wchodzi się dwa razy do tego samego ścieku. Raz wystarczy tego pudelka ...
Jednak choćby z poszanowania pana redakto
Czytaj całość

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (870 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.