Żużel. Marek Cieślak: Jeżeli Lampart ma się obawiać Hellstroema-Baengsa, powinien już zakończyć karierę

YouTube / Włókniarz Częstochowa/ WP SportoweFakty/Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Wiktor Lampart i Marek Cieślak (w kółku)
YouTube / Włókniarz Częstochowa/ WP SportoweFakty/Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Wiktor Lampart i Marek Cieślak (w kółku)

Marek Cieślak stanowczo zaznacza, że Wiktor Lampart nie ma prawa bać się potencjalnej rywalizacji z Philipem Hellstroemem-Baengsem. - Jakoś do tej pory Szwed nigdzie nie zaistniał. Czy on, chociaż w lidze szwedzkiej błyszczy? - mówi były trener.

Urodzony w Rzeszowie żużlowiec po dwóch latach spędzonych w KS Apatorze Toruń na swój ostatni sezon na pozycji zawodnika do 24. roku życia przeniósł się do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że będzie ważnym elementem drużyny. Ostatnio do niej dołączył jednak jeszcze Philip Hellstroem-Baengs. Zdaniem niektórych utalentowany Szwed może pozbawić Polaka miejsca w podstawowym składzie.

- Jeżeli Wiktor Lampart ma się obawiać Hellstroema-Baengsa, powinien już zakończyć karierę. Jeśli ktoś ma się bać innego żużlowca z zespołu, to po co jeździ? - mówi stanowczo Marek Cieślak w rozmowie z WP SportoweFakty.

Podkreśla jednocześnie, że 23-latek nie przyszedł do Krono-Plast Włókniarza jako statysta, a ważny członek drużyny. Co więcej, punkty na jego pozycji mogą być niezwykle istotne. Jak zaznacza były szkoleniowiec reprezentacji Polski, czterokrotny drużynowy mistrz świata juniorów nie może spoglądać z lękiem na konkurenta ze Szwecji, którzy ma bardzo małe doświadczenie w Polsce. - Próbuję trochę podbudować jego podejście do tego - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Hampel i Cieślak

- Jakoś do tej pory Philip Hellstroem-Baengs nigdzie nie zaistniał. Dużo się o nim mówi, sam go kiedyś obserwowałem. Może odpalić w Częstochowie, ponieważ potrafi dawać sobie radę po szerokiej. Aczkolwiek, czy on, chociaż w lidze szwedzkiej błyszczy? W tym momencie w naszym kraju jeszcze niczego nie osiągnął. Jest wielką niewiadomą - zwraca uwagę nasz rozmówca.

21-latek, jeśli nie zastąpi Wiktora Lamparta, to może być pewnego rodzaju czynnikiem mobilizującym byłego zawodnika KS Apatora. Ten w takim momencie musiałby mieć świadomość, że słabsze występy mogą pozbawić go miejsca w podstawowym składzie na mecze PGE Ekstraligi.

- Niedobrze jest, jeśli żużlowiec musi mieć bat nad sobą, żeby dobrze jechał. To przeczy zasadom sportu. Aczkolwiek myślę, że tutaj bardziej chodzi o pewne zabezpieczenie w razie kontuzji. Szwed będzie wpisywany do składu pod numer rezerwowy w najlepszej żużlowej lidze świata i jednocześnie występował w U-24 Ekstralidze. Będzie miał okazję do nauki - podsumowuje Marek Cieślak.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Komentarze (9)
avatar
kowjanko
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
20
15
Odpowiedz
Cieślak powinien zniknąć że świata zuzlowego. On uosabia to co najgorsze w tym sporcie 
avatar
Rache
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Angina czy grypa ? To i to choroba. 
avatar
sympatyk żu-żla
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Temat braci Lampartów ,Potencjał mieli ale go nie wykorzystali jak to być powinno obrośli w pióra chcieli krocie ale wyniki na torze marne To nie znaczy ze junior wspaniały punktuje przechodzi Czytaj całość
avatar
srv50
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
wiktor will have more to worry about when he becomes a senior, wish both good luck. 
avatar
J.A.P
22.11.2024
Zgłoś do moderacji
5
2
Odpowiedz
Zarówno Wiktor jak i Philip mają papiery na jazdę i talent, widziałem doskonałe - jak i bezbarwne wyścigi w ich wykonaniu. Potrzebują zaplecza sprzętowego i inteligentnego wsparcia w typie Baro Czytaj całość