Urodzony w Rzeszowie żużlowiec po dwóch latach spędzonych w KS Apatorze Toruń na swój ostatni sezon na pozycji zawodnika do 24. roku życia przeniósł się do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że będzie ważnym elementem drużyny. Ostatnio do niej dołączył jednak jeszcze Philip Hellstroem-Baengs. Zdaniem niektórych utalentowany Szwed może pozbawić Polaka miejsca w podstawowym składzie.
- Jeżeli Wiktor Lampart ma się obawiać Hellstroema-Baengsa, powinien już zakończyć karierę. Jeśli ktoś ma się bać innego żużlowca z zespołu, to po co jeździ? - mówi stanowczo Marek Cieślak w rozmowie z WP SportoweFakty.
Podkreśla jednocześnie, że 23-latek nie przyszedł do Krono-Plast Włókniarza jako statysta, a ważny członek drużyny. Co więcej, punkty na jego pozycji mogą być niezwykle istotne. Jak zaznacza były szkoleniowiec reprezentacji Polski, czterokrotny drużynowy mistrz świata juniorów nie może spoglądać z lękiem na konkurenta ze Szwecji, którzy ma bardzo małe doświadczenie w Polsce. - Próbuję trochę podbudować jego podejście do tego - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Hampel i Cieślak
- Jakoś do tej pory Philip Hellstroem-Baengs nigdzie nie zaistniał. Dużo się o nim mówi, sam go kiedyś obserwowałem. Może odpalić w Częstochowie, ponieważ potrafi dawać sobie radę po szerokiej. Aczkolwiek, czy on, chociaż w lidze szwedzkiej błyszczy? W tym momencie w naszym kraju jeszcze niczego nie osiągnął. Jest wielką niewiadomą - zwraca uwagę nasz rozmówca.
21-latek, jeśli nie zastąpi Wiktora Lamparta, to może być pewnego rodzaju czynnikiem mobilizującym byłego zawodnika KS Apatora. Ten w takim momencie musiałby mieć świadomość, że słabsze występy mogą pozbawić go miejsca w podstawowym składzie na mecze PGE Ekstraligi.
- Niedobrze jest, jeśli żużlowiec musi mieć bat nad sobą, żeby dobrze jechał. To przeczy zasadom sportu. Aczkolwiek myślę, że tutaj bardziej chodzi o pewne zabezpieczenie w razie kontuzji. Szwed będzie wpisywany do składu pod numer rezerwowy w najlepszej żużlowej lidze świata i jednocześnie występował w U-24 Ekstralidze. Będzie miał okazję do nauki - podsumowuje Marek Cieślak.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty