Żużel. Z transferem do Orła wiąże bardzo duże nadzieje. "Mam ambicje, żeby być liderem"

Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Vaclav Milik
Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Vaclav Milik

Vaclav Milik jest jedną z kilku nowych twarzy w zespole H. Skrzydlewska Orła Łódź. Czech z dużymi nadziejami przenosi się do nowego klubu i chce być liderem zespołu. Czy to mu się uda?

Vaclav Milik mógł zostać bez pracy w sezonie 2025 w Polsce. Żużlowiec z Czech w rozmowie z WP SportoweFakty mówił otwarcie, że szykował się do podpisania kontraktu warszawskiego po tym, jak otrzymał informację, że Cellfast Wilki Krosno dziękują mu za współpracę. Niedługo później do gry wkroczyły dwa kluby - Unia Tarnów i H.Skrzydlewska Orzeł Łódź.

Ostatecznie wybór czeskiego zawodnika padł na klub z województwa łódzkiego. - Takie jest zdanie w środowisku, że Orzeł to dobrze zorganizowany klub i nie wystawiają swoich zawodników. Nie ma co ukrywać, że przy tak kosztownym sporcie, wszystko, co dotyczy finansów, jest bardzo ważne dla zawodnika. Potrzebujesz inwestować, musisz być na bieżąco, żeby być konkurencyjnym i wiedzieć na czym stoisz - powiedział Milik w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".

31-latek miniony sezon zakończył przedwcześnie z powodu poważnej kontuzji i koniecznej operacji. Czech wierzy, że solidnie przepracowana zima pozwoli mu poprawić wyniki z ostatnich miesięcy.

ZOBACZ WIDEO: Włókniarz wciąż szuka trenera. Cieślak o potencjalnym powrocie

Tym bardziej że ma ambitne plany związane z byciem numerem jeden w swoim polskim zespole. - Ja bardzo będę chciał, żebym to był ja i na pewno zrobię w zimie wszystko, żeby jak najlepiej przygotować się do startów w nowym klubie. Przecież wiadomo, po co zostałem zakontraktowany i każdy liczy, że będę przywoził punkty, a nie tylko podjeżdżał pod taśmę. Mam ambicje, żeby być liderem i na pewno mnie na to stać - skomentował.

Działacze H. Skrzydlewska Orła Łódź budując skład w oparciu o Milika czy Andreasa Lyagera dali znak, że zamierzają powalczyć o coś więcej, choć głównym planem jest to, by pozostać w Metalkas 2. Ekstralidze.

- Powiem szczerze, że podpisując kontrakt, jeszcze nie znałem wszystkich transferów Orła. Kiedy rozmawiałem z prezesem, była mowa o tym, żeby utrzymać się w lidze, bo w tym roku stawka będzie naprawdę mocna. Ale nie wydaje mi się, byśmy, mając taki skład, mieli do końca walczyć o utrzymanie. Trzeba mierzyć wysoko, dlatego celem musi być walka o play-offy. A czy to się uda? Czas pokaże, ale myślę, że ten zespół naprawdę stać na fajną jazdę w nowym sezonie - mówił Milik dla orzell.lodz.pl.