Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu H.Skrzydlewska Orła Łódź oczami portalu WP SportoweFakty.
***
PLUSY
Wyrównana formacja seniorska. Robert Chmiel, Patrick Hansen, Andreas Lyager, Vaclav Milik, Patryk Wojdyło oraz Mateusz Bartkowiak - to właśnie ta piątka związała się kontraktami z łódzkim klubem. Każdego z nich stać na skuteczną jazdą w Metalkas 2. Ekstralidze, dzięki czemu mogą sprawić niejedną niespodziankę. Swoją szansę w końcu otrzymał Chmiel, który na najniższym szczeblu rozgrywkowym był prawdziwą gwiazdą.
Lider formacji juniorskiej. Olivier Buszkiewicz w sezonie 2024 był jednym ze skuteczniejszych młodzieżowców w lidze. Jego średnia byłaby najpewniej jeszcze wyższa, gdyby w połowie roku nie przytrafiła mu się kontuzja, która wykluczała go z kilku spotkań. Po powrocie nie był już tak skuteczny. W Łodzi będzie mógł pokazać pełnie swojego potencjału. Tym bardziej że czeka go ostatni sezon w gronie zawodników do 21. roku życia.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Zbudowany za małe pieniądze. Nie ma sensu przypominać ostatnich miesięcy w wykonaniu Witolda Skrzydlewskiego. Trudno tak naprawdę stwierdzić, co miało na celu jego zachowanie. Na pewno jednakże osiągnął jedno - skompletował tanią drużynę, która nie musi być chłopcem do bicia i może dać spokojne utrzymanie. Wówczas biznesmen będzie mógł świętować.
MINUSY
Ponowna walka o skład. Tradycją w Orle jest, że zespół posiada większą liczbę seniorów, niż jest miejsc w składzie meczowym. Nie inaczej było tym razem. Pięciu żużlowców będzie walczyło o cztery numery (Pewne miejsce na pozycji U24 ma Mateusz Bartkowiak). Przeszłość pokazała, że zazwyczaj nie kończy się to najlepiej. Zresztą łodzianie byli tego świadkami w tym roku. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, ale ryzyko konfliktów jest spore.
Brak lidera. To, co jest plusem, jednocześnie oznacza minus. Posiadanie wyrównanego składu najczęściej wiąże się z brakiem kogoś, kto może pociągnąć zespół w trudnych momentach. Lyager czy Milik to bardzo solidni jeźdźcy, z potencjałem na bycie liderem, ale tylko z potencjałem, który musi zostać zaprezentowany. Dodatkowo po strasznej kontuzji powróci Hansen.
Niepewny U24. Mateusz Bartkowiak w sezonie 2024 zrealizował swój cel i wywalczył sobie miejsce na drugim szczeblu rozgrywkowym na dłużej. Jego ostatni juniorski rok był bardzo dobry. Regularnie pokonywał seniorów, ale zawsze na "rozgrzewkę" miał wyścig młodzieżowy. W 2025 roku tego zabraknie. Nie musi to oznaczać, ze nie będzie on w stanie regularnie zdobywać pięć czy sześć punktów. Pewnie ryzyko niepowodzenia jednak istnieje, a rezerwowego żadnego nie ma.