Okazję do debiutu w Indywidualnych Mistrzostwach Świata otrzymał już dwa lata wcześniej, również na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Wtedy także osiągnął wielki wynik. Zajął bowiem trzecie miejsce, za Martinem Vaculikiem i Chrisem Holderem. W finale do mety przyjechał przed swoim idolem i wówczas klubowym starszym kolegą - Tomaszem Gollobem.
W chwili tamtego sukcesu Bartosz Zmarzlik miał zaledwie 17 lat, 2 miesiące i 11 dni. Dotąd jest to najmłodszy zawodnik, który kiedykolwiek stanął na podium rundy Grand Prix. Do niego również należy rekord, jeśli mowa o wygranej w tak prestiżowych zawodach. Ten z kolei sukces miał miejsce, gdy utalentowany Polak liczył sobie 19 lat, 4 miesiące i 18 dni.
Ponad dekadę temu Zmarzlik do finałowego wyścigu dotarł wspólnie z Michaelem Jepsenem Jensenem oraz dwójką swoich ówczesnych kompanów z gorzowskiej Stali, czyli Krzysztofem Kasprzakiem i Matejem Zagarem. W decydującym momencie GP Polski nie dał im wszystkim szans. Rewelacyjnie wystartował spod bandy, a potem na prostej czmychnął obok Słoweńca.
A gdy młody reprezentant Polski i - jak się okazało - przyszły pięciokrotny indywidualny mistrz świata (a także zwycięzca... 26 takich turniejów!) gnał do mety po życiowe na tamten moment osiągnięcie, za jego plecami ciekawą batalię o drugie miejsce stoczyli przez krótki czas Kasprzak i Zagar. Ostatecznie drugi z polskich jeźdźców nie zdołał zostawić za sobą swojego przeciwnika.
Zobacz pierwszą wygraną Bartosza Zmarzlika w turnieju Grand Prix:
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Spartę
