- Nieraz już mieliśmy okazję się przekonać, że wielkie nazwiska nie przekładają się na wyniki. Zwróćmy choćby uwagę na potencjał jakim dysponował Włókniarz Częstochowa. Ten zespół mając Hancocka i Pedersena wydawał się faworytem do złotego medalu. To jest sport i nigdy nie można sugerować się wyłącznie tym co wychodzi na papierze. Uważam, że Unię Leszno stać na walkę o najwyższe cele w przyszłym sezonie. Mamy mocny, wyrównany i młody skład - powiedział Roman Jankowski.
W nadchodzącym sezonie w szeregach "Byków" zapowiada się ciekawa walka o miejsce w składzie. Roman Jankowski przyznaje, że jest świadomy trudnych wyborów jakich będzie musiał dokonywać. - Taka jest rola trenera. Wielokrotnie trzeba stawać przed trudnymi wyborami. Nie ma takiej możliwości, żeby wszyscy zawodnicy byli usatysfakcjonowani ilością starów. W składzie meczowym jest miejsce tylko dla najlepszych. Będę chciał wszystkim dać szansę zaprezentowania się na torze. Bardzo liczę na postępy leszczyńskich juniorów.
Roman Jankowski uważa, że Janusz Kołodziej z powodzeniem zastąpi Krzysztofa Kasprzaka. - Każdy zawodnik ma jakieś mankamenty. Poziom Kołodzieja i Kasprzaka jest bardzo podobny. Jestem przekonany, że Janusz z powodzeniem wypełni lukę jaka powstała po odejściu Krzysztofa. Przypomnę, że Kołodziej bardzo lubi leszczyński tor co wyraźnie widać po wynikach jakie na nim osiąga. Janusz jest zawodnikiem, który nie odpuszcza, zawsze jeździ bardzo ofensywnie. Unia Leszno będzie miała z niego pociechę.