Ryszard Berezowski mógł zostać jedną z ikon Kolejarza Opole. Na torze wyróżniał się walecznością i efektownym stylem jazdy. Jego obiecującą karierę przerwała tragiczna katastrofa.
Swoją przygodę z żużlem rozpoczął w 1979 roku, zdobywając licencję w barwach Kolejarza Opole. Debiut w lidze przyszedł szybko, ale w pierwszych dwóch sezonach występował sporadycznie, szukając dodatkowych możliwości startów poza ligą, by doskonalić swoje umiejętności.
Ta strategia przyniosła efekty, bo już w 1982 roku, gdy Kolejarz wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej, Berezowski stał się kluczowym zawodnikiem drużyny. Wówczas opolski zespół zajął czwarte miejsce w lidze, a do brązowego medalu brakowało niewiele. Jego widowiskowy styl jazdy oraz determinacja na torze przyciągały uwagę kibiców. Jednak, gdy powoli zaczynał spełniać swoje sportowe marzenia, los okazał się okrutny.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
16 września 1984 roku podczas festynu w Polskiej Nowej Wsi doszło do katastrofy lotniczej. Główną atrakcją imprezy były loty samolotem An-2T, na które bilety sprzedawano licznie zgromadzonej publiczności. W każdym locie brało udział kilkanaście osób, w tym pasażerowie, członek aeroklubu odpowiedzialny za rozmieszczenie pasażerów oraz załoga samolotu.
Śledztwo wykazało, że na pokładzie feralnego lotu znalazło się kilku żołnierzy, którzy pomagali w organizacji festynu. Zostali oni wpuszczeni za zgodą dowódcy i kierownictwa aeroklubu. Lot miał być ostatnim tego dnia, dlatego też na pokład wpuszczono wszystkich żołnierzy. Zajęli oni miejsca w tylnej części samolotu, co doprowadziło do przeciążenia tej sekcji. Pilot nie był świadomy ani liczby pasażerów, ani ich rozmieszczenia.
Świadek katastrofy, pasażer tego lotu, zeznał, że tuż przed startem uchylono drzwi i wpuszczono na pokład kilkunastu żołnierzy. Nadmierne obciążenie tylnej części maszyny spowodowało utratę stabilności. Gdy pilot zauważył problem, zaapelował: "Wszyscy do przodu!". Żołnierze przesunęli się, co spowodowało gwałtowne uniesienie ogona samolotu. Maszyna, będąc na niskiej wysokości, spadła dziobem na ziemię. W wyniku wypadku zginęło 14 osób, w tym Ryszard Berezowski i jego żona Iwona.
Berezowski miał zaledwie 24 lata, kiedy zginął. Na torze imponował odwagą i umiejętnością rywalizacji z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Jego efektowna jazda często prowadziła do kontuzji, jak w kwietniu 1983 roku, gdy w meczu towarzyskim przeciwko Tatrze Koprivnice doznał urazu, który wykluczył go z rywalizacji na niemal rok. Ledwo wrócił do formy, gdy jego karierę przerwała tragiczna katastrofa. Opole i kibice Kolejarza pogrążyli się w żałobie, wspominając jego potencjał, który nie zdążył się w pełni rozwinąć.
Berezowski zasłynął również ze swojej postawy fair play. W 1983 roku, w meczu ze Stalą Gorzów, upadł w ostatnim wyścigu, co początkowo zostało uznane za skutek kontaktu z Bogusławem Nowakiem. Wykluczenie Nowaka oznaczałoby zwycięstwo Kolejarza 45:44. Po interwencji Edwarda Jancarza sędzia wezwał Berezowskiego, który przyznał, że upadł samodzielnie, bez winy rywala. Ostatecznie to Stal Gorzów wygrała mecz 45:44, a postawa Berezowskiego była szeroko komentowana jako przykład uczciwości i sportowego ducha.