Życzę zatem:
* Piotrowi Pawlickiemu i Jasonowi Doyle'owi. Żeby zimą wydali na sprzęt odpowiednio 1,1 i 1,5 mln zł. Albo przynajmniej mieli na to lewe faktury. I żeby nie był to sprzęt gospodarstwa domowego. Australijczykowi ponadto medalu Drużynowych Mistrzostw Polski z Włókniarzem, bo przecież o to w sporcie chodzi. Do Krosna, jak zapewniał, też poszedł po brakujące złoto, a nie złotówki.
* Stali Gorzów. Powrotu do nazwy MoneyMakesMoney Stal Gorzów. Bo ostatnio jeżdżono głównie pod szyldem MankoMakesManko.
* Telewizyjnym ekspertom. By mogli jak najwięcej "pociągnąć z koszuli". Tzn. by nie brakowało im reklamodawców na studyjnych strojach. A najlepiej, by mogli przychodzić do studia w koszulach nocnych, chociaż na te późniejsze mecze. Większa powierzchnia reklamowa.
ZOBACZ WIDEO Pedersen postawił warunek ROW-owi. Chciał sprawdzić jeden szczegół
* Piotrowi Żyto. Roberta Chmiela.
* Gregowi Hancockowi. By nadal mógł się uśmiechać w parku maszyn, klepać podopiecznych po tyłku przed wyjazdem na tor i czule przykładać palec do opony, wyceniając te usługi na konkretne pieniądze. I by wciąż opłacało mu się zmieniać koszule podczas turniejów z cyklu Grand Prix.
* Prezesowi Mrozkowi. By Pedersen, Drabik, Pludra i Holder zawsze widzieli obok siebie dwóch rywali, nie trzech. I żeby przemówili tym samym językiem. Najlepiej po ślunsku.
* Andrzejowi Rusko. By nadal czerpał radość z seryjnych sukcesów swoich juniorów, bo z biegiem lat ewidentnie zaczęło to być pasją i sensem jego życia. Najważniejsze, by zwyciężać w Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski, Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski czy U24 Ekstralidze. A złoto Drużynowych Mistrzostw Polski? Jest dla niespełnionych.
* Piotrowi Rusieckiemu. By nadal, podczas negocjacji, pokazywał drzwi zawodnikom, którzy odlecieli. No i by wyważył drzwi do PGE Ekstraligi.
* Wiktorowi Przyjemskiemu. Awansu Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
* Motorowi Lublin. Awansu Fogo Unii Leszno.
* Falubazowi Zielona Góra. Braku awansu Fogo Unii.
* Fogo Unii. Awansu.
* Bartoszowi Zmarzlikowi. Koncertu Jennifer Lopez, Shakiry i Ricky'ego Martina na imprezie podsumowującej sezon 2025 oraz szósty tytuł indywidualnego mistrza świata.
* Polonii Piła. Żeby utrzymała skauting na najwyższym poziomie i znów odkryła jakąś perełkę. Tym razem na swoje potrzeby, nie konkurencji.
* Władysławowi Komarnickiemu. By miłościwie wybaczył trenerowi Chomskiemu grę w drużynie wroga politycznego.
* Andrzejowi Lebiediewowi. Żeby w pięknym stylu zapewnił Stali Gorzów utrzymanie, udowadniając, że poprzednie, seryjne spadki z PGE Ekstraligi to była tylko horrendalna mistyfikacja.
* Kacprowi Worynie. By się nie przejmował brakiem miejsca w kadrze Polski. Prawdziwym reprezentantem kraju jest ten, kto zdobywa dla Polski medale, a nie jeździ na zimowe zgrupowania w biało-czerwonym dresie.
* Armando Castagni. Orderu Orła Białego, najstarszego i najwyższego odznaczenia państwowego, nadawanego za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla pożytku Rzeczypospolitej Polskiej.
* Działaczom Głównej Komisji Sportu Żużlowego. By nie robili dłużej ze sportu farsy i w miejsce nominacji przywrócili eliminacje (Złoty Kask, Srebrny Kask, Brązowy Kask, MPPK).
* Danielowi Bewleyowi. Wiem, że to niesportowe, nieeleganckie i nieetyczne, ale... czerwonej kartki za brutalną jazdę. Tak na przełamanie.
* Kacprowi Pludrze, Wiktorowi Lampartowi i Jakubowi Miśkowiakowi. By zamknęli nam wszystkim usta i stali się dominatorami w najlepszej lidze świata. Na chwałę trefnego przepisu o zawodniku U24.
* Ryszardowi Kowalskiemu. Żeby środowisko doceniło w końcu tunerów i zaczęło używać terminologii zaczerpniętej ze świata wyścigów konnych. W świat poszła by wtedy informacja, że mistrzem świata został Kowalski pod Zmarzlikiem. A nie jakiś Zmarzlik.
* Nickiemu Pedersenowi. Wprowadzenia w PGE Ekstralidze przepisu o obowiązkowym zawodniku U45. Można by jeszcze wyciągnąć kilka baniek przed emeryturą.
* Jerzemu Kanclerzowi. Powrotu Szymona Woźniaka do cyklu Grand Prix. Mógłby zabierać prezesa na wycieczki.
* Tzw. promotorom speedwaya z Warner Bros Discovery Sports. By dalej konsekwentnie zmniejszali ślad węglowy w cyklu Grand Prix. Ku chwale środowiska naturalnego i na zagładę środowiska żużlowego.
* Radnym miasta Gorzowa. Miejsca w loży VIP na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Należy się.
* Leonowi Madsenowi. Cudownych chwil i niezapomnianych wrażeń podczas przedmeczowej prezentacji w Częstochowie (11 maja).
* Januszowi Kołodziejowi. Wielkiej formy na torach w Lesznie i Bydgoszczy. To by oznaczało tytuł mistrza Europy oraz awanse do Grand Prix i PGE Ekstraligi.
* Łagucie. Lewickiego.
* Lewickiemu. Łaguty.
* Kolejarzowi Opole, Startowi Gniezno i kilku innym klubom. Budżetu Bartosza Zmarzlika.
* Jakubowi Kępie. By żużel pozostał główną wizytówką Lublina, który wyrósł na sportową potęgę Polski. W najwyższych ligach karty rozdają też często piłkarze Motoru z Samuelem Mrazem, siatkarze Bogdanki z Wilfredo Leonem, koszykarze Startu, koszykarki Polskiego Cukru AZS-u UMCS oraz szczypiornistki MKS-u FunFloor.
* Piotrowi Baronowi. Anielskiej cierpliwości do juniorów. A będzie dobrze!
* Krzysztofowi Buczkowskiemu. Żeby dobrze się bawił na bydgoskiej beczce śmierci. I dużo zdrowia.
* Braciom Pawlickim. Żeby ich pociągnęło na żużlowe szczyty.
* Pawłowi Miesiącowi. Żeby po wymianie argentyńskiego peso na złotówki stał się bogatym człowiekiem.
* Mateuszowi Świdnickiemu. Cudu pod Jasną Górą. Pamiętaj, że cuda się zdarzają!
* Sędziom i kibicom. Możliwości powtórzenia wyścigu w czterech. I byśmy wiosną na stadionach również się spotkali w pełnej obsadzie!
Wojciech Koerber