Choć Jan Ząbik przyszedł na świat 21 grudnia 1945 roku, to jego oficjalna data urodzin przypada na 1 stycznia 1946 roku. Powodem tego było surowe zimowe warunki i odległość do urzędu, które uniemożliwiły ojcu noworodka wcześniejsze załatwienie formalności.
Droga Ząbika do żużla nie była oczywista i miała w sobie element przypadku. Pracując w pobliżu dawnego stadionu przy ulicy Broniewskiego, usłyszał odgłosy motocykli, które go zaciekawiły. Wkrótce odwiedził stadion i tam spotkał swojego przyszłego mentora, Mariana Rosego, który w garażu zajmował się naprawą swojego samochodu i motocykla. Znając się na mechanice, Ząbik zaoferował swoją pomoc, a po jakimś czasie Rose zaproponował mu przejażdżkę po torze.
Wytłumaczył mi, jak wszystko działa, dał kombinezon i kask. Na początku ostrożnie puszczałem sprzęgło i pokonywałem pierwsze zakręty. Z czasem nabierałem prędkości i pewności. Już tego pierwszego dnia nauczyłem się podstaw jazdy po torze, choć jeszcze nie na pełnych obrotach – wspominał w rozmowie na kanale YouTube "Speedway Ekstraliga" 79-letni Ząbik.
ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"
- Marian w pewnym momencie mnie zatrzymał, bo stwierdził, że zaczynam kozakować – dodał Ząbik, który szybko trafił do szkółki żużlowej i rozpoczął swoją przygodę z "czarnym sportem."
Jan Ząbik nie uchodził za wielki talent, ale dzięki ciężkiej pracy i wsparciu mentora przeszedł długą drogę. Z grona stu adeptów to on, wraz z jednym kolegą, zakwalifikował się do egzaminu. W lidze zadebiutował w 1966 roku, mając ponad 20 lat, co było dowodem jego determinacji.
Choć Ząbik miał problemy ze startami, Marian Rose nauczył go doskonałej techniki wyprzedzania na trasie, polegającej na zmianie linii z szerokiej na wąską. Dzięki temu manewrowi Polak mógł rywalizować z najlepszymi. Po tragicznej śmierci Rosego w 1970 roku w Rzeszowie, Ząbik został kapitanem zespołu, udźwignął odpowiedzialność i jeszcze bardziej rozwinął swoje umiejętności. W 1975 roku, razem z drużyną z Torunia, awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej, gdzie pozostał do końca kariery.
Już w latach 80., jako czynny zawodnik, Ząbik rozpoczął działalność trenerską. W 1986 roku, jako samodzielny szkoleniowiec Apatora Toruń, poprowadził drużynę do pierwszego w historii tytułu Drużynowego Mistrza Polski. W kolejnych latach trenował również zespoły z Grudziądza, Ostrowa i Wrocławia. Pod koniec XX wieku wrócił do macierzystego klubu, gdzie działa do dziś, choć w mniej intensywnym wymiarze.
Największą radość sprawia mu praca z młodymi zawodnikami. - Kocham młodzież, dla nich zrobię wszystko - mówił Ząbik, który nadal szkoli kolejne pokolenia żużlowców. Uczy ich przede wszystkim techniki jazdy i odpowiedniego myślenia na torze. - Motocykl robi swoje, ale to jeździec nim kieruje i musi wiedzieć, co zrobić - podkreślał w rozmowie.
W 2023 roku Ząbik przeżył kolejny ważny moment w karierze, obejmując For Nature Solutions KS Apator Toruń w trakcie sezonu PGE Ekstraligi. Poprowadził drużynę do zdobycia brązowego medalu. W nadchodzącym sezonie funkcję trenera głównego przejmie Piotr Baron, a Ząbik nadal będzie czerpał radość z pracy z młodzieżą, która od lat jest jego największą pasją.
Weslake na tor przed biegiem,silnik Czytaj całość