"Bomber" miał oferty z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. - Miałem kilka ofert z ekstraligi. Ale te kluby miały już zakontraktowanych dwóch zawodników jeżdżących w cyklu Grand Prix. Jak wiadomo, w drużynie może być ich właśnie tylko dwóch, dlatego nie byłbym pewny swojego miejsca w drużynie. A nie chciałem podpisać kontraktu i czekać na swoją szansę. Chcę jeździć w każdym meczu ligowym w Polsce i liczę, że tak właśnie będzie w Rzeszowie. Tym bardziej się cieszę z podpisania kontraktu w Rzeszowie, bo są tu naprawdę dobrzy zawodnicy, co spowoduje, że ja także będę pracował nad tym, by jeździć jeszcze lepiej - powiedział Harris w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Brytyjczyk, który w ubiegłym sezonie jeździł w KM Ostrów, lubi startować na przyczepnych torach. W I lidze część klubów preferuje jednak twardsze nawierzchnie. - To mnie jakoś nie przeraża. Wiadomo, że lepiej czuję się na przyczepnych torach, ale jazda w Grand Prix nauczyła mnie radzić sobie we wszystkich warunkach. Myślę, że jestem w stanie dobrze punktować nawet na tych twardszych torach - stwierdził "Bomber".
Więcej w Gazecie Wyborczej.