Ikoną bułgarskiego speedway'a na chwilę obecną jest z pewnością Milen Manew. Syn dwukrotnego finalisty Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów - Nikołaja Manewa, od kilku sezonów regularnie startuje w zawodach żużlowych na całym świecie. Oprócz niego w ubiegłorocznych zmaganiach ujrzeć można było także Dimitara Minkowa i Czawdara Czernewa. Ta dwójka zaliczyła start m. in. w rywalizacji o Puchar Macec. A w jedynych zawodach rozegranych w czerwcu w tym turystycznym kraju, pojawiło się jeszcze kilku innych żużlowców z tego państwa.
Sezon żużlowy dla Bułgarii, zainaugurował tak jak bywało we wcześniejszych latach - Milen Manew, który 25 kwietnia z dobrym skutkiem wystartował w pierwszej rundzie Indywidualnych Mistrzostw Rumunii, zajmując w Braiła drugie miejsce. Zawodnik z Targowiszcza w poprzednim roku bronił tytułu najlepszego w tych zmaganiach. W austriackim Mureck, 1 maja ten sam żużlowiec wystartował w rundzie kwalifikacyjnej Indywidualnych Mistrzostw Europy. 31-latek nie zaliczył tego startu do udanych. Na torze wywalczył zaledwie jeden punkt i w klasyfikacji generalnej uplasował się na ostatnim miejscu. Przyczyn tak słabego występu nie trzeba daleko szukać, może wielu uważać to za próby tłumaczeń, ale ten żużlowiec nie ma żadnego wsparcia finansowego ze strony federacji motocyklowej, dodatkowo od dłuższego czasu sport ten uprawia tylko i wyłącznie dzięki finansom uzyskanym z pożyczek.
Sporym sukcesem Manewa w tym sezonie był także start w rywalizacji o tytuł IM Włoch. Zawodnikowi temu, dzięki wsparciu kilku osób, udało się wystartować we wszystkich czterech rundach tych zmagań. W debiucie wywalczył on 7 punktów i zajął dziewiątą lokatę. Natomiast w ostatniej imprezie z dorobkiem 9 oczek uplasował się na wysokim, szóstym miejscu. Jego punkty nie były wliczane co prawda do rankingu, ale w nieoficjalnej klasyfikacji ulokował się on w pierwszej dziesiątce mistrzostw.
Największym sukcesem bułgarskiego żużla w zakończonym sezonie była z pewnością organizacja turnieju. Zawody odbyły się 6 czerwca w Targowiszcze. Dzięki wielkim staraniom Nikołaja Manewa i jego syna Milena, w końcu po kilku latach udało się rozegrać indywidualne zawody. Siedemnastu żużlowców, pod obecność 4-tysięcznej publiczności, walczyło o Puchar Miasta Targowiszcze. Z kompletem punktów triumfował, ulubieniec miejscowych - Manew. O drugą lokatę zażarcie rywalizowali Rumun Alexandru Toma i Bułgar Czawdar Czernew. Ostatecznie zwycięsko z pojedynku wyszedł ten pierwszy.
Pod koniec sierpnia, 31-letni zawodnik rywalizował o Złoty Kask w słowackiej Żarnowicy. Tam ponownie zaliczył nieudany występ plasując się na odległej dwudziestej pozycji. Znacznie lepiej wyglądał występ tego żużlowca w zmaganiach o Puchar MACEC. W pierwszej odsłonie tej rywalizacji, w rumuńskiej Braiła, ukończył on zawody na trzeciej pozycji, a we Lwowie (Ukraina) zajął dziewiątą lokatę, gromadząc na koncie 7 punktów. Ostatecznie zmagania te zakończył na dobrym, czwartym miejscu. Dimitar Minkow znalazł się na siedemnastej pozycji, a Czawdar Czernew był dwudziesty.
Manew zaliczył w ubiegłym roku również start w turnieju Silbernern Stahlschuh w niemieckim Meissen. Targowiszczanin zdobył 3 punkty i uplasował się na czternastym miejscu.
W Braiła 10 października zakończyła się rywalizacja o tytuł IM Rumunii. Bułgarowi nie udało się w rezultacie obronić trofeum. Kolejny raz jednak wywalczył on pozycje na podium tych zmagań. Tego samego dnia w mistrzostwach Rumunii zadebiutował Dimitar Minkow, który wywalczył piątą lokatę.
Bułgarzy na arenie międzynarodowej w roku 2009 nie pokazali się z najlepszej strony, ale dzięki wysiłkowi kilku wspaniałych ludzi ponownie zagościli na mapie żużlowej. Miejmy również nadzieję, że na dłuższy czas. Przyjemna informacja dotarła także ze Szumen, gdzie w listopadzie ubiegłego roku na starym obiekcie żużlowym, spragnionym speedway'a fanom, swoje umiejętności zaprezentowało kilku zawodników.