Chociaż trudno by mówić o supremacji Troya Batchelora to zwycięstwa w finałach są dobrym prognostykiem dla lidera, aby sięgnął po tytuł. Jest zdeterminowany i traktuje mistrzostwa z należytą uwagą i koncentracją. Wyścigi w jego wykonaniu dają nadzieję, że wkroczył w nowy sezon z postanowieniem odmiany traktowania swojej profesji. Umiejętności mu przecież nie brakuje.
ADELAJDA
Gillman Speedway jest uważany przez większość Australijczyków za najlepszy żużlowy tor w kraju. Krótki, 295-metrowy obiekt zawsze dostarczał nie lada emocji i wyścigów z niewielkimi różnicami na mecie. Łatwiejszy technicznie niż pozostałe, będące regularnie w użyciu, jest preferowany przez jeźdźców lubiących szybkość.
Turniej miał praktycznie dwie różniące się fazy. Pierwsza była ucztą dla zwolenników ułańskiej fantazji, natomiast w drugiej zaczęła dominować taktyka i ciułanie potrzebnych punktów. Sam finał rozegrano tylko na trzy skrzypce, gdyż czwarty z kwartetu - Rory Schlein nie nadążał za tempem partytury i wolał słuchać dźwięków wydostających się z pozostałych instrumentów lokując się w środku sceny.
Pierwsza runda wyścigów przyniosła dwa ważne rozstrzygnięcia. W wyścigu trzecim Batchelor stoczył pasjonujący pojedynek z Chrisem Holderem. Na ostateczny rezultat trzeba było czekać do ostatnich metrów, kiedy nieustanny pościg aktualnego wicemistrza kraju zakończył się minimalnym niepowodzeniem. Kilka minut później Darcy Ward udowodnił swoja wyższość nad faworytem publiczności - Schleinem. Kolejna odsłona - piąta okazała się być bardzo ważna z punktu widzenia ostatecznych rezultatów. Startując przy samym płocie młodszy z braci z Holderow przegrał wyraźnie start z Jasonem Doylem. Gonił bez skutku przez trzy okrążenia. Na czwartym zaatakował bez pardonu starszego kolegę tuz przy wewnętrznej białej linii i jadąc w kontakcie próbował wypchnąć Doyle`a na zewnętrzną. Taki atak jest chlebem powszednim wśród ścigającej się elity i zwykle kończy się ostrą wymianą zdań po zjeździe do parkingu, a nie upadkiem atakowanego. Jason nie przestraszył się, ale nie posiada na tyle umiejętności, aby wybalansować maszynę po stracie rytmu jazdy i uderzył z dużym impetem w bandę. Nie podnosił się przez dłuższą chwilę, a kiedy powrócił do pionu, trzymał się za operowany bark. Po znakomitym początku do końca nie był już sobą, kończąc zawody na trzecim miejscu w półfinale.
Holder nie mógł pozwolić sobie na więcej błędów. Utrata czterech punktów w dwóch startach mogła mieć katastrofalne skutki, szczególnie jeśli najpoważniejsi konkurenci odjeżdżali coraz dalej. Musiał dostać się do finału za wszelka cenę, gdzie wszystko zaczyna się od nowa. Dodatkowo zmobilizowany wygrał bezapelacyjnie kolejne starty w części zasadniczej z dość dużą przewaga nad przeciwnikami.
Batchelor zgubił tylko punkt na rzecz zdeterminowanego Schleina w wyścigu piętnastym. Rory musi mieć uraz do Queenslandczyka po kolizji w Ipswich. Przystępuje do tych pojedynków podwójnie skoncentrowany. Nie jest jeszcze w pełni sił. Do tego dochodzi brak aklimatyzacji. Jego prezentacja na motocyklu nie może wiec być zadowalająca. Spędzał Święta Bożego Narodzenia z rodzina i dotarł na miejsce dopiero trzydziestego grudnia. Pobyt w kraju ograniczył do niezbędnego minimum i cztery dni po ostatniej rundzie w Newcastle wraca do Anglii.
Skutecznie jeźdźił Darcy Ward. Nieoczekiwana porażka z Alexem Daviesem w wyścigu dwudziestym była raczej wynikiem zimnej, matematycznej kalkulacji niż dużą niespodzianką. Druga pozycja gwarantowała mu bowiem start w finale.. Mistrz świata do lat 21 stoczył tam fantastyczny, minimalnie przegrany o dwa punkty pojedynek z Holderem. Nie ma wątpliwości, że prawidłowo się rozwija, a jego młodzieńcza fantazja dodaje uroku walce kiedy pojawia się torze. Zresztą to typ zawodnika za którym się tęskni oczekując z niecierpliwością jego wyjazdów z parku maszyn.
Do czasu upadku w biegu dwunastym dobrze prezentował się Mark Lemon. W feralnym wyścigu Batchelor startujący z trzeciego pola wypchnął mildurianina na zewnętrzna. Mark przymknął przepustnice gazu i siła odśrodkowa dała znać o sobie. Po zapoznaniu się z bandą dość długo nie podnosił się z toru, później wsiadł do ambulansu skarżąc się na bóle pleców. W dalszej części turnieju zastąpili go dwaj rezerwowi – Joe Haines i Jake Anderson..
Pozytywnie zaskoczył Cory Gathercole. Widocznie tor w Gillman musi sprzyjać jego naturze wojownika z niewystarczającymi zdolnościami do radzenia sobie na technicznych torach. W pierwszym swoim starcie jechał na styku pomiędzy Wardem i Schleinem jak równy z równym. W jednym z łuków skontrował za bardzo motocykl próbując znaleźć miejsce przy krawężniku i wyprostowało go w poprzek zakrętu. Na szczęście James Holder jadący z tyłu popisał się znakomitym refleksem kładąc maszynę na torze. Skończyło się na strachu i wykluczeniu sprawcy przerwania wyścigu.
Dobrze pojechali Davies, Justin Sedgmen i Josh Auty. Brak doświadczenia młodych zawodników zdecydował o utracie szansy jazdy w półfinale. Posiadacze polskich paszportów – Robert Księżak i Josh Grajczonek po dobrym turnieju kwalifikacyjnym trzy dni wcześniej w Mildurze zdecydowanie zawiedli. Jeśli jeszcze można wytłumaczyć tego drugiego, to Robert stracił swój największy atrybut perfekcyjnych startów. Co prawda stoczył rewelacyjny pojedynek z Autym w wyścigu czternastym, ale lokalni kibice oczekiwali więcej od mieszkańca Adelajdy. Księżak boryka się nieustannie z jakością sprzętu. Brakuje mu zdecydowanie szybkości potrzebnej do rywalizacji na poziomie narzuconym przez zawodników z wyższej półki. Grajczonek natomiast stracił najlepszy silnik jeszcze w eliminacjach w Mildurze w ostatnim starcie i ma nadzieje, że uda się go przygotować na ostatnia rundę.
Batchelor wygrał zasłużenie. Dominacja w finale i wypracowana przewaga nad następnym Holderem była wyraźna. Chris nie sprawiał wrażenia równie szybkiego zawodnika. Odstawał od lidera, miał po prostu więcej nie wkalkulowanych wpadek. Przy jego normalnej dyspozycji nie doszło by do incydentu z Doylem. Dodatkowo musiał jeszcze uważać na nieobliczalnego Warda i nieregularnego Schleina. Troy w komfortowej psychicznej dyspozycji przystępował natomiast do drugiej, być może decydującej o losach całych mistrzostw rundy w Mildurze.
MILDURA
Niektórzy z uczestników, jak chociażby Schlein zdecydowali się na cztero i półgodzinną jazdę do Mildury po Sturt Highway zaraz po pierwszej rundzie w Adelajdzie. Organizm Rory`ego funkcjonuje jeszcze według europejskiego czasu i sen w ciągu dnia niweluje dziesięciogodzinną różnicę czasową. Jak się później okazało z przebiegu turnieju, podjecie takiej decyzji zaprocentowało wygraniem części zasadniczej. Prezentował się przede wszystkim mniej bojaźliwie przy zdecydowanych atakach i wyjazdach spod taśmy. Oprócz przegranego finału miał tylko problem w wyścigu siódmym przyjeżdżając za plecami Sama Mastersa i Chrisa Holdera..
Główna zagadka przed rozpoczęciem była dyspozycja Batchelora. Nieprzewidywalna nawierzchnia, mieszanina kruszonego wapnia z domieszka piasku rzecznego wraz z dwoma różnymi, ostrymi lukami zawsze sprawiała mu poważne kłopoty. Do tego wszystkiego Troy ma dużą tendencje do gubienia wymaganej koncentracji i determinacji w momentach, kiedy tych elementów najbardziej potrzebuje. Próbkę swoich dodatkowych i niepotrzebnych, poza żużlowych umiejętności dał w wyścigu jedenastym, kiedy wyraźnie przegrał start ze Schleinem. W porywach sportowej złości nie asekurował prawidłowo drugiej pozycji i dał się wyprzedzić Justinowi Sedgmenowi na drugim okrążeniu. Jakby tego było mało, czwarty Josh Auty wypchnął go po ataku w kontakcie w pierwszym łuku trzeciego okrążenia na głęboką zewnętrzną, odbierając mu jeden punkt. Troy potrafi już tyle, że nie upadł, ale gestykulacja w kierunku budki sędziego po zakończonej rywalizacji, prowadzi w prostym kierunku do złości i rozpamiętywania minionych zdarzeń. Dobrze, że jego obóz szybko się połapał i ma na tyle autorytetu, że lider po pierwszej rundzie wrócił do równowagi psychicznej i więcej już nie przegrał. W finale startujac z ostatniego pola przejechał w pierwszym luku obok prowadzacego Holdera niczym ekspres obok osobowego pociągu. Prowadzący nie miał szans na odparcie tego ataku..
Holder wiedział, że jeśli myśli o tytule mistrzowskim musi wygrać w Mildurze nie licząc na potknięcia Batchelora. Pierwszy kubeł zimnej wody na rozpalona głowę wylał mu osiemnastoletni Masters. Sam powinien chyba opatentować tegoroczne zwycięstwa nad uczestnikiem cyklu Grand Prix 2010.. Trzeci raz pokazał mu plecy w tym krótkim, australijskim sezonie. Drugi punkt Chris stracił na rzecz Troya w wyścigu osiemnastym. Obydwie porażki miały miejsce, kiedy ustawiał się na trzecim polu startowym. Trzynastopunktowa zdobycz pozwoliła mu jednak wybierać pole startowe po Schleinie, co jest ważne jeśli chodzi o specyfikę toru. Dwa wewnętrznej są bardziej sprzyjające. Miał wiec psychiczną przewagę.
Czwarty z finalistów Darcy Ward nie był już tak skuteczny jak dzień wcześniej i musiał walczyc w półfinale łatwo pokonując Lemona, Sedgmena i Proctora. W finale nie miał zbytnich szans startując z trzeciego pola, najgorszego w Mildurze. Pomimo tego urwał punkt Rory`emu, nie za bardzo zwracając na niego uwagę. Nie sposób było uwierzyć, że dzieli ich siedem lat różnicy, jeśli chodzi o wiek. Darcy jest na najlepszej drodze do zameldowania sie na podium w Newcastle. Radzi sobie z powodzeniem z czwartym do brydża wyraźnie dominując szybkością. W drugiej rundzie najgorszy start zanotował w wyścigu szóstym, kiedy walcząc bardziej z motocyklem niż z warunkami torowymi upadł na ostatnim miejscu na łuku przed metą. Wstał szybko, podniósł maszynę, ale rozzłoszczony porzucił ją na torze i pomaszerował do parkingu. Musiało dojść do wymiany zdań w obozie Wardow, bo siedemnastolatek stracił tylko dwa punkty w kolejnych trzech startach..
Zaskoczył wszystkich Lemon. Dopiero po jazdach próbnych zdecydował się przystąpić do zawodów skarżąc się wciąż na bóle pleców. W wyścigu drugim popełnił błąd na pierwszym łuku, źle operując gazem. Podniosło mu koło, motocykl stanął dęba i tylko doświadczeniu zawdzięcza, że zdołał go sprowadzić na ziemię upadając tuz przed Sedgmenem. Justin błyskawicznie położył maszynę unikając karambolu z poważnymi konsekwencjami. Sytuację wielokrotnie powtarzano na dużym ekranie, który zgodnie z tradycja towarzyszy rundom IMA rozgrywanym w Mildurze.
Do poziomu reprezentowanego przez Lemona i Sedgmena zupełnie nie dostosowali sie kolejni reprezentanci gospodarzy Cameron Woodward i Cory Gathercole. Ten pierwszy wciąż kombinuje ze sprzętem. Jego dyspozycja pozostawia wiele do życzenia. Cory natomiast ma kłopoty na technicznych torach. Wywodzi się z rywalizacji na długich, szerokich nawierzchniach i preferuje szybką jazdę. W silniejszej stawce na krótkich dystansach wychodzą wszystkie braki szkoleniowe..
Siedem uzbieranych punktów nie wystarczyło, aby Jason Doyle znalazł się w półfinale. Po upadku dzień wcześniej po kolizji z Holderem zatracił swoje zdecydowanie i jeździł bardzo asekuracyjnie. Dobrze, że nie odnowiła mu się kontuzja eliminująca go ze speedwaya w ubiegłym sezonie.
Sam Masters i Alex Davies - zawodnicy bez stażu w ligach brytyjskich zbytnio nie odstawali od kandydatów do jazdy w półfinale. Skalp Holdera też ma swoje znaczenie w przypadku tego pierwszego. Należy także pamiętać, że ostatnia runda odbędzie się na ich torze w Newcastle i mogą pojechać jeszcze lepiej..
Pomimo sprzyjającej pogody nawierzchnia pozostała twarda, zaznaczona na łukach przy kredzie czarnymi śladami ścierających się w przyśpieszonym tempie opon. Na dodatek złego polewaczka zlała tor po jedenastej w nocy i utworzyła się ślizgawka tuż przed decydujacymi dwoma wyścigami. Nie było szans na osuszenie i woda wolniej wchłaniała się w miejscach "chronionych" przez startą gumę. Ofiarą organizacyjnego braku wyobraźni został Tyron Proctor, który wybrał pierwsze pole startowe w półfinale przed moczeniem. Nie ryzykował i nie starał się podjąć walki zjeżdżając zdegustowany do parkingu po wyścigu.
Przed finalistami ostatnia runda w Newcastle. Batchelor stoi przed szansą obalenia supremacji Holdera wśród następców australijskich mistrzów. Cztery punkty przewagi to bardzo dużo. Chris nie tylko musi wygrać, ale i liczyć, że Troy nie pojedzie w finale. Różnica pomiędzy pierwszą czwórką jest jednak za duża, aby liczyć, że ktoś spoza ścisłego grona może namieszać. Speedway ma jednak to do siebie, że oprócz dyspozycji dnia, nieobliczalnej młodości, kłopoty ze sprzętem mogą odegrać istotną rolę. Jedno pozostaje jednak pewne. Pierwsza czwórka ogólnej klasyfikacji będzie ponownie rozdawać karty.
Aktualna klasyfikacja Indywidualnych Mistrzostw Australii (potwierdzona przez Motorcycling Australia):
1. Troy Batchelor 40 (20,20)
2. Chris Holder 36 (18,18)
3. Darcy Ward 34 (17,17)
4. Rory Schlein 32 (16,16)
5. Ty Proctor 28 (15,13)
6. Justin Sedgmen 25 (11,14)
7. Cory Gathercole 25 (13,12)
8. Jason Doyle 23 (14,9)
9. Josh Auty 22 (12,10)
10. Mark Lemon 21 (6,15)
11. Sam Masters 18 (7,11)
12. Alex Davies 16 (10,6)
13. Cameron Woodward 16 (9,7)
14. Robert Ksiezak 6 (4,2)
15. Josh Grajczonek 6 (2,4)
16. James Holder 6 (3,3)