Piotr Świdziński: Trenuję pod okiem fachowca

Szanse na to, że ligowy żużel w Ostrowie Wielkopolskim w sezonie 2010 będzie funkcjonował są niewielkie. Mimo to Piotr Świdziński nadal wierzy, że nie będzie musiał reprezentować klubu z innego miasta.

- Z moich informacji wynika, że żużel w Ostrowie będzie. W tym wypadku to będzie moje miejsce do ścigania się i nie myślę o jakimkolwiek innym klubie - mówi 17-letni żużlowiec.

Piotr Świdziński to postać dopiero rozpoczynająca swoją przygodę z czarnym sportem. W 2009 roku zdał pozytywnie egzamin na żużlowy certyfikat w barwach Klubu Motorowego Ostrów pod wodzą trenera Jana Grabowskiego. Zdążył wystąpić w kilku imprezach młodzieżowych. Nadchodzący sezon będzie więc dla niego pierwszym poważnym sprawdzianem. W okresie zimowym dużą wagę przywiązuje do przygotowań. - W tym roku treningi są o wiele intensywniejsze i cięższe niż miało to miejsce w poprzednich latach. Trenuję pod okiem fachowca, który dba, abym był profesjonalnie i na 120 procent przygotowany. Treningi mam pięć razy w tygodniu. Mogę zdradzić, iż w poniedziałek biegam w terenie, we wtorek są zajęcia na sali, środę poświęcam na regenerację, czwartek również jest zapisany jako trening w terenie, natomiast w piątek jest sala, na której mam różnego rodzaju ćwiczenia kondycyjne. Sobota jest poświęcona na zajęcia, które odbywają się na siłowni. Teraz czuję się naprawdę naładowany pozytywną energią i odczuwam ogromną chęć do jazdy, ale jakość przepracowanych treningów będzie widoczna dopiero około maja, kiedy sezon 2010 zacznie rozkwitać - mówi ostrowianin.

Młody zawodnik intensywnie pracuje także przy sprzęcie, jaki będzie miał do dyspozycji w tym roku. - Prace idą pełną parą. Szczerze mówiąc nie mam zbyt wiele czasu dla siebie, ponieważ ze szkoły idę prosto na trening, a potem do warsztatu, gdzie pracuję przy motorach - mówi Świdziński.

Żużlowca z Ostrowa Wielkopolskiego zapytaliśmy o cele, jakie stawia sobie na sezon 2010. - W moim przypadku nie są założenia, lecz marzenia. Pragnąłbym godnie reprezentować ostrowski żużel i dobrze spisywać się w zawodach rangi młodzieżowej. Na koniec dodam tylko tyle do tych wszystkich, którzy cały czas się z nas śmieją: "Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni". Słowa te kieruję do osób, które wieszają na nas psy. Jeżeli nie lubią naszego klubu, całego Ostrowa i zawodników, to niech zachowają to dla siebie, ponieważ to, że publicznie nas ośmieszają, naprawdę nas nie rusza - kończy Piotr Świdziński.

Źródło artykułu: