Timo Lahti w Polsce czeka na to, aby Komisja Orzekająca Ligi zebrała się i podjęła decyzję, co z jego przyszłością w Unii Tarnów. I choć jego polski pracodawca ma dokończyć rozgrywki, to wiele wskazuje na to, że bez Fina w składzie. Ten dopełnia obecnie formalności względem tarnowian, ale tylko dlatego, że KOL zbierze się dopiero za jakiś czas (więcej o tym TUTAJ).
To nie przeszkadza Lahtiemu prowadzić już rozmów z innymi klubami, co do sezonu 2026 w Polsce (więcej TUTAJ). W międzyczasie Fin ze szwedzkim paszportem związał się już kontraktem w Bauhaus-Ligan, gdzie będzie reprezentował Dackarnę Malilla.
ZOBACZ WIDEO: Zwykłe pytanie o formę wywołało zaskakującą reakcję
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że Timo zostaje z nami, i to od razu na dwa lata - powiedział menedżer Dackarny, Rikard Kling w komunikacie prasowym.
- Timo to jeden z najlepszych zawodników jeżdżących na szwedzkiej licencji. W tym sezonie znacząco podniósł swoją średnią i świetnie odnajduje się w drużynie - podkreśla z satysfakcją Kling.
Dla Lahtiego to drugi sezon w barwach Dackarny i w tej chwili legitymuje się on trzecią średnią biegową - lepsi są od niego w tej chwili tylko Frederik Jakobsen oraz Andrzej Lebiediew.