To było bardzo wyrównane spotkanie w ramach fazy play-off. W Rybniku pełna mobilizacja - pomoc ze strony Tomasza Golloba i Marcin Najman na trybunach. A na torze obie drużyny pełne ambicji i z jednym celem - zwycięstwa, które przybliży którąś z ekip do utrzymania w PGE Ekstralidze.
Ostatecznie losy meczu rozstrzygały się w ostatniej gonitwie. - Ciężko nie patrzeć na wynik mając telewizor w boksie, więc wiedziałem, że ten ostatni bieg będzie bardzo ważny. Ciutkę zabrakło - mówił po meczu Przemysław Pawlicki na antenie Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Sajdak, Pawełczak, Komarnicki i Frątczak
- Tor był bardzo fajny. Nie było łatwo nam się spasować, mogło być lepiej, bo przyjechaliśmy walczyć o lepszy wynik, ale nie jest źle - dodał zdobywca siedmiu punktów z bonusem.
Do składu Innpro ROW-u Rybnik powrócił Gleb Czugunow, który w pięciu startach wykręcił osiem oczek z bonusem, a raz minął metę na pierwszym miejscu. - Chyba miałem dłuższą przerwę niż Przemek - żartował Rosjanin z polskim paszportem, który przegrywał walkę o skład, z kolei wspomniany Pawlicki był przez jakiś czas kontuzjowany.
- Trochę potrenowałem w ubiegły piątek, w sobotę, dwa długie treningi, sprawdziłem cały sprzęt i wybrałem to, co najlepsze. Nie było źle dzisiaj, szkoda defektu w pierwszym biegu. Do Zielonej Góry jedziemy walczyć. Nie ma dużej zaliczki, prawie remis, ale jedziemy walczyć - dodał Czugunow.