Bayersystem GKM Grudziądz świetnie wszedł w piątkowe spotkanie przeciwko Orlen Oil Motorowi Lublin. Nawet najwięksi optymiści wśród gospodarzy przecierali oczy ze zdumienia, kiedy po sześciu biegach na tablicy wyników widniał rezultat 21:15. Po dziewięciu gonitwach był już jednak remis, a mistrzowie Polski ostatecznie pokonali GKM.
- Po pierwszej serii mieliśmy jednakowe zdanie. Każdy - szybciej lub wolniej to wdrażał, ale to zaczynało działać. Pilnowaliśmy startów, bo wtedy łatwiej obejmowało się prowadzenie - mówił po meczu Bartosz Zmarzlik na antenie Eleven Sports.
Lider mistrzów Polski stracił jeden punkt. W ostatniej gonitwie pokonał go Michael Jepsen Jensen. - W 15. biegu uderzyłem w ścieżkę, która nosiła. Męczyłem się jednak, a ten tor nie był sprzymierzeńcem gospodarzy, choć działał na początku na naszą korzyść. Kiedy pojawiło się więcej wody, to Motor zaczął odskakiwać - mówił z kolei Duńczyk.
Dla Zmarzlika był to kolejny idealny występ. - Jak poczuję, że jestem w optymalnej formie i nie mam czego szukać, to skończę karierę (śmiech). Wciąż mam wiele do nauki, ale to mnie dalej kręci. To uczucie z motocykla próbujesz przekładać do teamu, analizujesz, to ogrom pracy. Cieszy mnie to, że nadal mnie to kręci, a nadal jestem młody - dodał mistrz świata.
ZOBACZ WIDEO: 95 proc. tarć jest wymyślonych. Mrozek wprost o atmosferze w ROW-ie