Przegrał złoto ze Zmarzlikiem o punkt. "Być może odkryłem to za późno"

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Brady Kurtz
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik i Brady Kurtz

Łzy szczęścia mieszały się z nutą rozczarowania. Brady Kurtz w debiutanckim sezonie cyklu Grand Prix przeżył sportową huśtawkę, w trakcie której walka do ostatniego wyścigu o złoty medal ostatecznie zakończyła się zdobyciem srebrnego krążka.

W tym artykule dowiesz się o:

Australijczyk przegrał mistrzostwo świata z Bartoszem Zmarzlikiem o zaledwie jeden punkt, mimo że wygrał pięć ostatnich turniejów. Po finałowej rundzie podzielił się w mediach społecznościowych emocjonalnym wpisem, w którym podsumował rok pełen spełnionych marzeń i sportowych lekcji.

- Jestem niezwykle dumny i jednocześnie pokorny wobec tego, jak niesamowity był to rok w SGP. Od mojego pierwszego podium w Warszawie po pierwsze zwycięstwo w Gorzowie, spełniłem dziecięce marzenia i jeszcze więcej... Na końcu zabrakło nam trochę. Czy czuję lekkie rozczarowanie? Tak, ale jednocześnie jestem przepełniony radością i determinacją - napisał Brady Kurtz.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Kępa, Lebiediew, Buczkowski

Australijczyk podkreślił, że walka o medal to nie tylko wyścigi, ale też ogromne wyzwanie mentalne. - Myślę, że bardzo niewiele osób zrozumie absolutną batalię mentalną, jaka towarzyszy ściganiu się na tym poziomie przez cały sezon. Utrzymanie wiary, koncentracji i spokoju to coś, nad czym ciężko pracowałem - być może odkryłem to tylko o jeden turniej za późno.

Nie zabrakło także słów uznania dla rywala. - Aby być najlepszym, trzeba pokonać najlepszych. W 2025 roku to był Bartek. Mam ogromny szacunek do niego i jego zespołu, gratulacje dla nich za w pełni zasłużone mistrzostwo świata - podkreślił Kurtz.

Mimo tytułu wicemistrza świata, ostatnie dni nie do końca były dla Kurtza udane. Na kilka dni przed decydującym turniejem Grand Prix walkę o finał przegrały jego drużyny - Betard Sparta Wrocław w Polsce i Belle Vue Aces w Anglii. Szansa na kolejne złoto pojawi się na początku października, kiedy Australijczyka wraz drużyną narodową weźmie udział w Speedway of Nations w Toruniu.

Komentarze (10)
avatar
Don Ezop Fan
16.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czekanskiego troche ponioslo, ze jego upadek na Olimpico odtworzono juz 12 tysiecy razy. Nie 12 tys., a 5,5 tys. Te 12 tys., to kreci sobie kolka i nalewa metanol. Znowu wkreca ludziom, ze jest Czytaj całość
avatar
Kibic - Żużla
16.09.2025
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Rudy miał rok konia, w przyszłym roku będzie średniakiem 
avatar
Möchomorek
16.09.2025
Zgłoś do moderacji
9
2
Odpowiedz
Nie kibicowałem oczywiście Australijczykowi a Polakowi Bartkowi Zmarzlikowi, ale postawa Bradego w jego wypowiedziach wskazuje, że jest prawdziwym sportowcem.
Zawsze bym wolał, by na najwyższy
Czytaj całość
avatar
PeBe
16.09.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
mnie taka postawa sportowca/człowieka bardzo imponuje, przegrałem, biorę porażkę na klatę, gratuluję zwycięzcy, spinam poślady i walczę aby w następnym sezonie być lepszym, jakże to inne niż po Czytaj całość
avatar
Bogdan WE
16.09.2025
Zgłoś do moderacji
7
3
Odpowiedz
Szacunek i gratulacje dla obojga ale Bartek ma większą praktykie w żużlu i doświadczenie a to się liczy 
Zgłoś nielegalne treści