- Gratuluję drużynie z Gorzowa, bo pokazała klasę. Czuję się jak zbity pies, nie wyszło to tak, jak miało wyjść - rozpoczął prezes Innpro ROW-u Rybnik, Krzysztof Mrozek.
Prowadzący studio, Piotr Bugajny, zapytał dowodzącego "Rekinów" o ryzyko w sposobie zbudowania składu na ten sezon. Jeszcze przed meczem w mocnych słowach na temat nadmiaru zawodników w kadrze wypowiedział się Krzysztof Kasprzak (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zmarzlik, Termiński, Parnicki i Hampel
- Nie rozumiem, jakie ryzyko ja podjąłem? Pozbierałem z rynku to, co było, żeby zabezpieczyć się na wypadek kontuzji. W piłce nożnej jest szeroka ławka i jest ok. A tu, jak jest nadmiar, to jest źle? Ja wiem, że w Rybniku zawsze, jak coś jest nie tak, to jest wina Mrozka. Uważam jednak, że każdy powinien spojrzeć na siebie - stwierdził prezes.
Mrozek nie chciał zdradzić szczegółów dotyczących potencjalnego składu na kolejny sezon, który jego drużyna spędzi w Metalkas 2. Ekstralidze.
- Dzisiaj jest dużo negatywnych emocji, więc nie chcę nic mówić. Czas na analizy przyjdzie. Teraz jesteśmy na kolanach, ale wstaniemy. Nie wiem, czy to ja będę budować skład, czy ktoś inny, zobaczymy - uciął temat.
Gdy wydawało się, że to koniec rozmowy, Mrozek poprosił o możliwość zabrania głosu w jeszcze kilku sprawach.
- Polski żużel wygląda tak, że już w kwietniu wszyscy zawodnicy są zakontraktowani. Mało tego, takie kontrakty podpisują kluby, które nie mają na to możliwości finansowych. To chyba coś jest nie tak. Może ja jestem za głupi na to - zapytał retorycznie.
Na to odpowiedział prezes Gezet Stali Gorzów, Dariusz Wróbel, do którego ewidentnie pił Mrozek. - Nie będę się wypowiadał na temat umów i rozmów z zawodnikami. Rynek transferowy jest jaki jest, uważam, że trzeba się do tego dopasować. Trudno walczyć o coś w pojedynkę - stwierdził Wróbel.
- Z patologiami trzeba walczyć, takie jest moje zdanie. Ekstraliga powinna coś z tym zrobić. Niech w końcu ktoś zacznie myśleć o KSM-ie. Taka moja dobra rada - odpowiedział Mrozek.
Do rozmowy na portalu X odniósł się również prezes PGE Ekstraligi, Wojciech Stępniewski. Stwierdził on, że kibice powinni lepiej znać wewnętrzne problemy klubów, w czym pomogłoby więcej rozmów z osobami zarządzającymi na antenie telewizyjnej.
Art. 216.
1. Zawodnik m16. Zawodnik może nie zostać potwierdzony do klubu, którego przychody lub
sytuacja finansowo-ekonomiczna wskazują na możliwe zagrożenie
w realizacji warunków finansowych kontraktu zawartego z zawodnikiem.
Art. 217.
1. Zawodnicy są potwierdzani przez GKSŻ.
Art. 222.
Konsekwencje zaległości finansowej klubów wobec zawodników są uregulowane
w regulaminach przyznawania i pozbawiania licencji uprawniającej do udziału we
współzawodnictwie sportowym w sporcie żużlowym
Rozdział 7
Kontrakty zawodników sportu żużlowego
Art. 226.
4. Ustanawia się zakaz zmiany wartości wynagrodzenia stałego zawartego
w kontrakcie po upływie ustalonego w kontrakcie terminu płatności tego
wynagrodzenia, z zastrzeżeniem przepisów o potrąceniach.
5. Kluby są zobowiązane wykonać wszelkie zobowiązania finansowe
i niefinansowe względem zawodników wynikające z zawartych z nimi
kontraktów, a pozostające w związku z rozgrywkami prowadzonymi w danym
roku nie później niż do dnia 31 października danego roku obowiązywania
kontraktu. W przypadku klubów Ekstraligi, 2. Ekstraligi i KLŻ, nie uwzględnia
się jakichkolwiek porozumień w zakresie prolongaty wykonania tych
zobowiązań. Przeciwne postanowienia kontraktu są nieważne.
Art. 234.
2. Zawodnik może wnioskować o rozwiązanie
kontraktu z winy klubu.....gdy zaległość finansowa klubu względem zawodnika
przekracza 21 dni, i zrobił tak ZAGAR !!! Czytaj całość