Drużyna z Tarnowa przegrała dwumecz z H. Skrzydlewska Orłem Łódź 76:104. Fraser Bowes w pierwszym spotkaniu zdobył 5 punktów w czterech startach, natomiast w rewanżu nie przywiózł już ani jednego oczka.
- Chciałbym się dowiedzieć, kto im polecił tego zawodnika. Widzę, że to chłopak, który właściwie nie potrafi jeździć na żużlu. Jednak cóż zrobić, ale tak wygląda właśnie skład Unii - taki dziurawy - mówił na antenie Canal+ Sport legendarny polski trener Marek Cieślak.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Słowa te były wymierzone właśnie w Bowesa, który po kilku dniach postanowił odnieść się do krytyki. W swoim wpisie poruszył nie tylko temat komentarza Cieślaka, ale również fali hejtu i przykrych wiadomości, jakie spotkały go w mediach społecznościowych.
"Żużel to dla mnie nie tylko praca - to pasja, którą żyję od dwunastego roku życia. Zawsze marzyłem, by ścigać się w najwyższych ligach w Polsce, Szwecji i Wielkiej Brytanii oraz osiągnąć w tym sporcie maksimum swoich możliwości" - zaczyna się dość długi wpis Bowesa opublikowany na Facebooku.
Australijczyk wyjaśnił również to, jak trafił do Autona Unii Tarnów. Napisał, że dostał zaproszenie na sparing do Krakowa i zaproponowano mu miejsce zawodnika U24. Choć wielu ludzi odradzało mu te krok, to wierzył, że regularna jazda w Metalkas 2. Ekstralidze pozwoli mu się rozwinąć.
"Ostatnio spotykam się z ogromną krytyką, zwłaszcza po komentarzach Marka (Cieślaka - dop. red.) w telewizji. Sam przyznaję, że sobota w Łodzi była dla mnie wyjątkowo trudnym dniem. Ale dopóki ktoś nie przeżył tego życia, nie zrozumie, jak wiele ono wymaga: 4-5 meczów tygodniowo, bezsenne noce, ciągłe podróże i stres finansowy. W tym roku nieraz zdarzyło się, że stawałem pod taśmą po ponad 30 godzinach bez snu, spędzonych na lotniskach albo w samochodzie, jadąc całą noc. Do tego dochodzi fakt, że wiele klubów boryka się z problemami finansowymi, a zawodnicy miesiącami czekają na wypłaty - często zmuszeni do zaciągania pożyczek, by móc kupić silniki, sprzęt czy opłacić mechaników" - kontynuuje swój wpis Bowes.
"Najbardziej boli mnie jednak widok komentarzy w internecie w stylu: "Bowes popełni samobójstwo" - albo groźby śmierci kierowane do zawodników po słabszym meczu. Zanim coś napiszesz, pamiętaj: my wyjeżdżamy na tor, ryzykując życie, realizując marzenia. Żużel to sport, ale nikt nie powinien słyszeć, że ma się zabić tylko dlatego, że mu nie poszło" - takie słowa również skierował Bowes w kierunku kibiców.
Ponadto na koniec Fraser Bowes przekazał, że sezon 2026 dobiegł dla niego końca. W Metalkas 2. Ekstralidze w 18 spotkaniach pojawił się na torze w 47 wyścigach, w których zdobył 40 punktów i 5 bonusów. Ze średnią biegową 0,957 został sklasyfikowany na 60. miejscu.