Żużel. Padło nazwisko. Selekcjoner myślał, że to on dostanie "dziką kartę"

Mark Lemon, selekcjoner reprezentacji Australii, w rozmowie z WP SportoweFakty skomentował decyzje o "dzikich kartach" na cykl Grand Prix 2025. W jednym przypadku wskazał na niespodziankę. Wyznał też, czego się spodziewał.

Sporo emocji wywołały decyzje o "dzikich kartach" na cykl Speedway Grand Prix 2025. Organizatorzy uznali, że na takie nominacje zasłużyli Max Fricke, Jason Doyle i Tai Woffinden. Jak na te ruchy zareagował Mark Lemon, selekcjoner Australijczyków? W rozmowie z WP SportoweFakty podkreślił, że w dwóch przypadkach nie był zaskoczony. Spodziewał się jednak, że doceniony zostanie też Mikkel Michelsen.

- Nie jestem zaskoczony wyborem Fricke'a i Doyle'a. Mając na uwadze klasyfikację generalną tegorocznego cyklu, myślałem, że może Michelsen powinien ją dostać. Druga połowa sezonu Doyle'a, po jego kontuzji, udowodniła, że nadal ma szybkość i determinację, by odnosić sukcesy i być silnym kandydatem do jazdy w Grand Prix i walki o kolejne mistrzostwo świata, pomimo że ma już 40 lat - zaznaczył emerytowany żużlowiec w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Broszko, Pedersen, Suskiewicz i Cegielski

Następnie nawiązał do drugiego z Australijczyków. - Max Fricke po prostu ciągle się pnie. Niewiele brakowało, a załapałby się na automatyczną kwalifikację do przyszłorocznego cyklu. Myślę, że jest to światowej klasy zawodnik i wciąż zasługuje na miejsce w Grand Prix - kontynuował.

Fricke zajął ósme miejsce w tegorocznym cyklu. Michelsen był dziewiąty, zaś Doyle - 10. Mimo to Duńczyka pominięto. Zdecydowano się za "dziką kartę" dla Taia Woffincena.

- Myślę, że nominacja dla Woffindena jest niespodzianką dla wielu ludzi. Głównie dlatego, że nie ścigał się przez kilka miesięcy z powodu kontuzji. Oczywiście nie było go tam również przez połowę sezonu 2024. Ja się tego nie spodziewałem. Ale kim jestem, by podważać ten wybór. Ma przed sobą długą drogę, by wrócić do sprawności, i musi się z tym zmierzyć. Wiemy jedno o Tai'u - jest to klasowy zawodnik, który przyciąga kibiców na trybuny i nie odpuszcza - podsumował Lemon.

Komentarze (5)
avatar
Richard Varga Gattling
10.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ja był Frickowi nie dawał dzikiej karty, za słabo w lidze jedzie 
avatar
mickemick
10.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Australijczycy powinni być wycofani z eliminacji i dostawać dzikie karty za to ze są zmuszani do jazdy w Europie. 
avatar
Don Ezop Fan
10.10.2025
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ermol z Wilkszyna myslal, ze dzika karte dostanie jego sasiad- Maciek Janowski. 
avatar
kibic z Gdańsk
10.10.2025
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Może wszyscy Australijczycy powinni dostać dzikie karty? Dla otrzeźwienia zapytam ilu Polaków w ostatnich dwóch latach takowe dostało ? 
Zgłoś nielegalne treści