Walasek dla SportoweFakty.pl: Nie byłem najdroższym zawodnikiem Falubazu

We wtorek pojawiły się kolejne informacje na temat odejścia Grzegorza Walaska z Zielonej Góry. Sam zawodnik w rozmowie ze SportoweFakty.pl twierdzi, że wbrew wypowiedziom prezesa Falubazu, nie był najdroższym zawodnikiem zespołu.

- Nie zerwałem trwającego kontraktu. Po prostu nie doszliśmy do porozumienia. A to, co powiedział prezes, jak sprzedał kibicom, to czysta układanka polityczna. Najlepiej umyć ręce i oznajmić, że zawodnik żądał dużo pieniędzy. Tak naprawdę, jeśli żądałem zbyt wiele, to mam dla Roberta propozycję. Jestem gotów pokazać to, co prezes mi proponował, a co dostał inny zawodnik. Wtedy okaże się, o jakich pieniądzach była mowa i w którą stronę miało to iść - powiedział we wtorek dla Gazety Lubuskiej Grzegorz Walasek.

Władze klubu z Zielonej Góry zapowiedziały, że nie zamierzają ujawniać kontraktów zawodników, bo objęte są one tajemnicą handlową. Rzecznik prasowy klubu dodał jednak, że nie ma przeszkód, aby Grzegorz Walasek ujawnił warunki, jakie zaproponowano mu na przyszły sezon. Sam zawodnik również nie zamierza jednak ujawniać tej propozycji. - I co to da, że ujawnię, jaką otrzymałem propozycję? Nic. Kibice dowiedzą się jedynie, ile mógłbym zarabiać. Żeby tą sprawę rozwiązać sprawiedliwie, konieczne jest położenie obok siebie dwóch kontraktów i porównanie ich - wyjaśnił Grzegorz Walasek.

Rozstanie Walaska z Falubazem trudno określić przyjaznym. Sam zawodnik nie widzi w tym jednak swojej winy. - Trudno, aby nasze rozstanie było przyjazne, skoro czytam na swój temat takie bzdury. Ja twierdzę, że nie byłem najdroższym zawodnikiem Falubazu. Nie będę się już jednak wypowiadał, bo temat uważam za zamknięty - zakończył Grzegorz Walasek.

Komentarze (0)