Żużlowe tradycje w Świętochłowicach są głęboko zakorzenione i to pomimo tego, że od ponad 20 lat nie było tutaj ligowej drużyny. Miejscowy Śląsk po raz ostatni w lidze startował w 2002 roku, przegrywając wtedy wysoko wszystkie dwanaście meczów. Bilans małych punktów? Koszmarne -319.
W 2026 roku mieszkańcy Świętochłowic znów będą świadkami ligowego ścigania. Klub ma wystartować w Krajowej Lidze Żużlowej, a to cieszy kibiców nie tylko w tym śląskim mieście, ale i w całym kraju. Już słychać zapewnienia fanów z kraju, którzy planują przyjazd do Świętochłowic na mecz ligowy.
ZOBACZ WIDEO: Były prezes ma swój pomysł na Falubaz. "Myślę, że sprawdziliby się dobrze"
Działacze powoli kompletują skład na przyszłoroczne rozgrywki. Poinformowano o podpisaniu kontraktów z Adrianem Gałą i Bastianem Borke, a kolejne ogłoszenia są tylko kwestią czasu. Jest jednak pewien problem. Nie wszyscy kibice są zadowoleni z poziomu prezentowanego przez żużlowców, którzy będą bronić barw Śląska.
Zwrócił na to uwagę facebookowy profil "Śląsk Świętochłowice - historia", gdzie można znaleźć wiele cennych informacji na temat historii czarnego sportu w Świętochłowicach.
"Ludzie co z Wami? Zamiast cieszyć się, że wracamy do ligi, to marudzicie o skład, jakbyśmy mieli co najmniej o mistrzostwo świata jechać" - czytamy.
Nie da się ukryć, że do Krajowej Ligi Żużlowej trudno sprowadzić gwiazdy, chyba że sięgnie się głęboko do kieszeni. Fakty są takie, że ani Świętochłowic, ani Śląska na to nie stać. Klub może liczyć na pomoc miasta w postaci budowy infrastruktury, ale magistrat nie sypnie grosza na bajońskie kontrakty.
Powrót żużla do Świętochłowic ma nie być rocznym epizodem. Śląsk jest bowiem jedynym klubem metropolitarnym, co ma być podkreślane w przekazach medialno-sponsorskich. To ma pomóc w budowie silnego środka żużlowego.
- W sporcie żużlowym są trzy poziomy rozgrywek. Wszystko zależy od kwestii finansowych, personalnych i rozwoju klubu. To zdecyduje, czy w dłuższej lub krótszej perspektywie będziemy walczyli o awanse. Takie będą z pewnością oczekiwania kibiców. Jeżeli będziemy czuć tę presję, co jest bardzo pozytywne, a będzie również presja ze strony sponsorów, by osiągać jak najwyższe cele, to jestem za tym, abyśmy rywalizowali o jak najwyższe cele - powiedział prezydent miasta Daniel Beger w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
Pierwszy sezon ma być odpowiedzią na to, jak bardzo świętochłowiczanie chcą żużla. Gdy będzie odpowiednia frekwencja, to planowane będą kolejne inwestycje w infrastrukturę, a do tego będzie można ściągać coraz lepszych zawodników. Potknąć się jednak w żużlu jest łatwo, co pokazują problemy choćby Włókniarza Częstochowa czy Stali Gorzów.
Jak tym razem upadną po makabrycznie dennym sezonie to z pewnością będzie to ich ostateczny koniec.
W najmniej dogod Czytaj całość