Oleg Michaiłow uchodził swego czasu za wielki talent i wróżono mu karierę na miarę Andrzeja Lebiediewa. Wydawało się, że Łotwa może mieć dwóch bardzo mocnych zawodników na międzynarodowej scenie, ale z różnych powodów tenże jeździec nie rozwinął się tak, jakby tego oczekiwano.
W tym sezonie Michaiłow wziął udział w 58 wyścigach Krajowej Ligi Żużlowej, w których zdobył 78 punktów i 7 bonusów, co dało mu średnią biegową 1,466 i dopiero 33. miejsce w lidze. 26-latek w polskiej lidze będzie kontynuował starty w Lokomotivie Daugavpils.
- W 2026 roku kontynuuję swoją przygodę w moim rodzinnym klubie. Dla mnie to nie tylko drużyna - to dom, rodzina, inspiracja w rozwoju. W przyszłym sezonie cel jest prosty - stać się lepszym zawodnikiem - stabilniejszym i pomóc w osiągnięciu, jak najlepszego wyniku - powiedział Michaiłow w rozmowie z klubowymi mediami.
To jeszcze nie koniec kontraktów w Dyneburgu. Klub nie potwierdził jeszcze oficjalnie przedłużenia kontraktu z Kjastasem Puodżuksem. Nikołaj Kokin ponadto zdradził, że będzie miał do dyspozycji zawodnika z kontraktem warszawskim.
ZOBACZ WIDEO: "Lubię problemy". To dlatego kupił Włókniarza