Kwestia nowego szkoleniowca gorzowskiego klubu budziła emocje od wielu tygodni. Nie brakowało zarówno zwolenników Piotra Śwista jak i przeciwników jego pozostania w Gezet Stali. W mieście powstała nawet specjalna petycja nawołująca do przedłużenia z nim współpracy. Tak się jednak nie stanie. Nowym trenerem zostanie Piotr Paluch, co w wywiadzie dla WP SportoweFakty potwierdził już prezes Zbigniew Głuchy.
- Zasadnicze pytanie brzmi, co leży u podstaw rozstania z Piotrem Świstem. Przewijają się dwa wątki. Niektórzy twierdzą, że sportowe zadanie nie zostało wykonane, bo nie chodziło tylko o utrzymanie w PGE Ekstralidze, ale zrobienie tego tak, by zespół nie musiał jechać dodatkowych czterech meczów, które spowodowały duże koszty. Druga kwestia to tematy relacyjne na linii Piotr Świst - poprzedni zarząd. Nie znam wprawdzie szczegółów, ale z pewnością ciężko jednak współpracować, gdy skończyła się chemia. Jeśli miałbym ocenić tylko kwestie sportowe, to dla mnie jego praca była raczej pozytywna. Nie było rzeczy, które by w sposób zdecydowany dyskwalifikowały, ale wiem, że są jeszcze inne ustalenia, do których ja nie mam dostępu - powiedział w magazynie PGE Ekstraligi Ireneusz Maciej Zmora, były prezes Stali Gorzów.
ZOBACZ WIDEO: Chomski tłumaczy brak Palucha i Janowskiego w kadrze
Postawienie na Piotra Palucha jest jednak mocno kontrowersyjnym wyborem. Przeciwnicy tego rozwiązania mówią o podwójnym konflikcie interesów. Nowy trener jest bowiem również miejskim radnym, a także ojcem Oskara Palucha.
- Trudno przejść obok tego wyboru bez dotykania polityki. Zapewne zaraz pojawią się głosy, jak to możliwe, że radny został trenerem. Z tego, co mi wiadomo, jest jednak opinia prawna, która mówi, że można to połączyć. Co do tematu Oskara, to oczywistym jest to, że będzie to niezręczna sytuacja. Jeśli szkoleniowiec będzie podejmować decyzje w sposób maksymalnie obiektywny, to i tak będzie spora grupa osób, która doszuka się faworyzowania syna. To może nie być zatem najszczęśliwszy wybór - podsumował Zmora.