Tai Woffinden: Typujący zazwyczaj się mylą

Tai Woffinden w sezonie 2010 w dalszym ciągu będzie przywdziewał kevlar Włókniarza Częstochowa. Po odejściu z ekipy Lwów Nickiego Pedersena oraz Grega Hancocka to właśnie w "Woffym" kibice upatrują jednego z liderów swojej drużyny.

Niestety team z woj. śląskiego przed rozpoczęciem rozgrywek Speedway Ekstraligi nie jest zaliczany do grona faworytów i tym razem prawdopodobnie nie będzie walczył o medale Drużynowych Mistrzostw Polski, a jedynie o utrzymanie w elicie. - Trzeba poczekać i zobaczyć, jak to wszystko będzie się układać. Ludzie, którzy bawią się w typowania jeszcze przed rozpoczęciem sezonu, zazwyczaj się mylą, a ja nie chcę być jednym z nich - powiedział Woffinden.

19-latek w tym roku zadebiutuje w prestiżowym cyklu Grand Prix, w którym będzie jednym z piętnastu stałych uczestników. Wiek Brytyjczyka wciąż pozwala mu jednak na starty w lidze polskiej pod numerem szóstym lub siódmym. - Wiem, że jestem uczestnikiem GP, ale rozmawiałem już z działaczami Włókniarza na temat tego, że w nadchodzącym sezonie chciałbym jeździć pod siódemką. Myślę, że oni na to przystaną, i że dzięki temu będę mógł punktować przynajmniej tak dobrze jak w ubiegłym roku - dodał Tai.

Czy reprezentant Zjednoczonego Królestwa w związku z występami w GP przygotowuje się do nadchodzących zmagań na żużlowych torach inaczej niż zazwyczaj? - Przygotowuję się tak jak zwykle, bo jazda w Grand Prix to tylko 11 dodatkowych imprez w sezonie. Jeśli chodzi o sprzęt, to także nie zajdą jakieś większe zmiany. Testowałem oczywiście nowe tłumiki i muszę mieć złożonych więcej motocykli, ale to wszystko - zakończył "Woffy".

Przypomnijmy, że w sezonie 2010 Tai Woffinden będzie ścigał się również w brytyjskiej Elite League (Wolverhampton Wolves) oraz szwedzkiej Elitserien (Vargarna Norrkoeping).