Tomasz Gollob rywalizuje z Chrisem Harrisem najczęściej tylko w turniejach indywidualnych, bowiem zawodnik Stali Gorzów na Wyspach od lat nie podpisał kontraktu z żadną z drużyn, a nowy nabytek Marmy Hadykówki Rzeszów w naszym kraju reprezentuje zazwyczaj barwy teamów I-ligowych. W Szwecji natomiast obaj panowie przywdziewają plastrony Vastrvik Speedway. - Tomasz jest świetnym żużlowcem. On zbyt często się nie odzywa i raczej chadza własnymi ścieżkami, jednak jeśli coś jest nie tak, to zawsze podejdzie i zapyta cię, czy nie potrzebujesz pomocy - powiedział Harris.
Gollob jest prawdziwą legendą klubu z Vastervik, ponieważ punktuje dla niego nieprzerwanie od sezonu 2001. Również tam Polak jest znany z tego, że często sam lubi pracować przy swoich motocyklach. - On ma ogromną wiedzę na temat ustawień sprzętu, dlatego fantastycznie jest móc stać obok i przyglądać się jego działaniom - dodał "Bomber".
Chris zadebiutował w Vastervik w roku 2006. W sezonie 2010 oprócz niego i Tomasza o sile klubu ze wschodniego wybrzeża Szwecji decydować będą m.in. Tomasz Chrzanowski, Tomasz Jędrzejak, Nicolai Klindt oraz Peter Ljung. - Wydaje mi się, że nasz zespół nie jest tak silny jak w przeszłości, ale uważam, iż stać go na awans do play-off. Patrząc na składy, to przy Vetlandzie czy Dackarnie prezentujemy się raczej mizernie, ale wiadomo, że w play-off wszystko się może zdarzyć - kontynuował 27-latek.
Z racji statusu stałego uczestnika cyklu Grand Prix "Bomber" uważany jest w Vastervik za wielką gwiazdę. W związku z tym na Brytyjczyku spoczywa zawsze duża presja. - W zeszłym roku miałem bardzo dobry sezon, dzięki czemu moja średnia wzrosła aż o jeden punkt. Ciśnienie w Vastervik jest natomiast podobne do tego w Coventry, gdzie również jestem liderem drużyny - zakończył Harris.
Przypomnijmy, że w minionych rozgrywkach Elitserien Vastervik Speedway uplasowało się w tabeli na 5. miejscu.