Mamy różne cele - wypowiedzi po meczu Unibaksu Toruń z Unią Tarnów

Dziesięć z piętnastu biegów wygranych podwójnie przez Anioły oraz jedne jedyne zero Damiana Celmera - tak najkrócej można przedstawić toruńskie statystyki z niedzielnego meczu przeciwko Unii Tarnów, które to zostało rozegrane w Toruniu.

Oto co po spotkaniu powiedzieli przedstawiciele obu zespołów.

Roman Jankowski - trener Unii Tarnów

W tym sezonie nie mamy łatwych przeciwników, wszyscy są dla nas bardzo mocni. Oprócz Janusza Kołodzieja nie mamy zawodników, którzy punktowaliby dobrze na wyjazdach dlatego też bardziej nastawiamy się na walkę na własnym torze. Jeżdżąc w Tarnowie możemy stwierdzić, że zespół jest wyrównany. Nie możemy jednak ukrywać, że póki co mamy pecha w tych spotkaniach. Trafiają nam się defekty, które odbierają nam punkty i właśnie przez to przegrywamy zawody. Mam jednak skrytą nadzieje, że ten pech nas w końcu minie i następne mecze w Tarnowie będziemy już wygrywać.

Janusz Kołodziej - zawodnik Unii Tarnów, zdobywca 10 punktów

Ze swojego występu mogę być zadowolony, jednak nie do końca. Nie wszystkie biegi ułożyły się w 100% tak jakbym sobie tego życzył. Nie uniknąłem wpadek, a mój dorobek mógł być o wiele lepszy. Jeden silnik mi się rozpadł dlatego też musiałem się przesiąść na inny, który był już o wiele wolniejszy, szczególnie na dystansie. Szkoda, że przegraliśmy aż tak wielką ilością punktów, jednak musimy walczyć o siebie oraz o Ekstraligę dla Tarnowa. Miejmy nadzieje, że wyczerpaliśmy limit pecha i następne mecze będą wyglądały zupełnie inaczej, że w końcu będziemy wygrywać.

Jacek Gajewski - manager Unibaksu Toruń

Dzisiaj na torze widzieliśmy dwie drużyny, które mają zupełnie inne cele. My walczymy o mistrzostwo, Unia o utrzymanie dlatego też nie mogą dziwić takie rozmiary zwycięstwa. Niemniej, bardzo cieszymy się z tej wygranej. Kolejna wygrana, kolejne dwa punkty do ligowej tabeli.

Robert Kościecha - zawodnik Unibaksu Toruń, zdobywca 8 punktów i 3 bonusów

Bardzo cieszę się, że nasz zespół wygrał. Ja osobiście byłem trochę stremowany, dlatego też nie poszło do końca tak jak powinno. Nie wygrałem biegu, ale udało mi się przyjeżdżać za kolegami z zespołu. Na torze nie ma sensu ścigać się z kolegami, jeżeli jedzie się na 5:1. Taki wynik cieszy człowieka, ponieważ efekt końcowy jest zdecydowanie po naszej stronie.

Źródło artykułu: