Jak poinformował jeden z dzienników, prezes Włókniarza Częstochowa - Marian Maślanka, dał pozwolenie Szwedowi na zmianę barw klubowych. Jak się okazuje odmienne informacje posiada prezes RKM Rybnik - Aleksander Szołtysek. - Do minionego czwartku miałem wszystko z prezesem Maślanką ustalone. Niestety plany zweryfikowały kontuzje Szczepaniaka, Richardsona oraz niedyspozycja Hancocka. Lindbaeck otrzymał od naszego klubu kontrakt, który został zaakceptowany. Wszystko zależy teraz od pozwolenia Włókniarza na ten transfer. Będę prezesa Maślankę w tej sprawie naciskał, bo chciałbym, żeby Lindbaeck pojechał już w meczu z Poznaniem - powiedział Aleksander Szołtysek.
Czy to oznacza, że RKM chce się włączyć do walki o pierwszą czwórkę? - Nie chcę rozbudzać apetytów kibiców. Naszych liderów trudno zastąpić. Lindbaeck mógłby ich spokojnie zastąpić w przypadku ewentualnej kontuzji. Zdrowa rywalizacja wywiązała się pomiędzy naszymi juniorami. Jeżeli seniorzy będą punktować również na odpowiednim poziomie to możemy pomieszać szyki faworytom - dodał prezes RKM Rybnik.
Na koniec rozmowy Aleksander Szołtysek odniósł się do protestu złożonego po ostatnim spotkaniu przez GTŻ Grudziadz. - Mam na temat grudziądzkich działaczy swoje zdanie. Pamiętam jak dzisiaj, kiedy pojechaliśmy do Grudziądza jak się później okazało na wycieczkę turystyczną. Okazało się, że na torze stoją kałuże wody, podczas gdy instytut meteorologii nie odnotował żadnych opadów. Teraz po raz kolejny szukają zwycięstwa przy zielonym stoliku. Złożyli protest licząc, że będzie im przysługiwał walkower. Nie wiedzieli, że weryfikacja wyniku nie wchodzi już w grę. Ale widocznie mają za dużo pieniędzy, skoro stać ich na takie protesty.