Kabaret Smile to artyści pochodzący z Lublina, którzy na swoim koncie mają już kilka sukcesów. W sposób przezabawny przedstawili sceny z życia codziennego, które do łez rozbawiły grudziądzką publiczność oraz zawodników.
Przed imprezą fani ze Stowarzyszenia Kibiców "Giekaemowcy" zaprezentowali nowy napój energetyzujący, który nosi nazwę "POWER GKM". Każdy z kibiców otrzymał klubowy napój, by jeszcze głośniej móc dopingować swych ulubieńców.
Po występie kabaretu przyszedł czas na prezentację. Jako pierwsi na scenę wyszli ci, którzy zbudowali ten zespół, czyli prezes Zbigniew Fiałkowski oraz wiceprezes Zdzisław Cichoracki. Po prezentacji zawodników głos zabrał prezydent miasta Grudziądza, Robert Malinowski, poseł na sejm, Marzenna Drab oraz Janusz Dzięcioł.
Z niespodzianką na scenie pojawił się trener Robert Kempiński, który przy aplauzie publiczności oznajmił, że nowym kapitanem drużyny został Krzysztof Buczkowski. - Spotkaliśmy się i wybraliśmy. Powiem krótko, miałem być ja (śmiech), ale wybraliśmy Krzysztofa Buczkowskiego - skwitował w swoim stylu popularny "Kempes".
Nowo kreowany kapitan jako pierwszy zaprezentował się kibicom. Tuż po nim wyszedł Davey Watt. - Zaskoczony jestem pytaniem, dlaczego będę jeździł tutaj, a nie w ekstralidze. Po prostu chciałem jeździć w Grudziądzu - powiedział zadowolony Australijczyk. Jako kolejny wyszedł ulubieniec miejscowych kibiców - Oliver Allen. - Naprawdę jestem niezmiernie szczęśliwy, że mogę jeździć dla Grudziądza. Nie chcę startować dla żadnej innej drużyny! Utrzymaliśmy się i to jest dla nas najważniejsze. Pozyskaliśmy świetnych zawodników, to będzie bardzo dobry rok! - optymistycznie zapowiedział popularny "Olly". Następnie wyłonił się Kamil Brzozowski, który podobnie jak Buczkowski, związał się z Grudziądzem na dwa lata. - Myślę, że wszyscy jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i niech w końcu będzie ta pierwsza czwórka - podsumował wychowanek Stali Gorzów. Po "Brzózce" zaprezentował się ten, który w Grudziądzu liczy na odbudowanie swojej wysokiej formy, mowa o Tomaszu Chrzanowskim. Wychowanek Apatora Toruń podziękował prezesowi Fiałkowskiemu oraz wiceprezesowi Cichorackiemu za to, że znalazł się właśnie w Grudziądzu. Jako kolejny głos zabrał młody Paweł Kaczorowski, który do sezonu przygotowuje się wspólnie z Krzysztofem Buczkowskim i Kamilem Brzozowskim. Chwilę później na scenie pojawił się Edward Kennett, który postanowił związać się z Grudziądzem na kolejny rok. - Tutaj chcę się rozwijać i pokazać wam jak najlepszy żużel. Bardzo się cieszę, że tu jestem - mówił zadowolony Anglik. Wreszcie przyszedł czas na tego, który określany jest mianem diamentu. Najbardziej utytułowany wychowanek klubu z Grudziądza, Artur Mroczka. - Chciałbym podziękować prezesom za to, że jeżdżę w Grudziądzu i mam takich fajnych kolegów w drużynie. Myślę, że osiągniemy dużo. Indywidualnie postaram się też wypaść jak najlepiej. Będę startował w Anglii i myślę, że to dużo mi pomoże, zaś drużynowo osiągniemy lepszy wynik, który jest oczekiwany w Grudziądzu od kilku ładnych lat, także myślę, że pociągniemy ten wynik. - zapowiedział Drużynowy Mistrz Świata Juniorów. Tuż po Mroczce zaprezentował się Rory Schlein. - Dla odmiany nie chcemy być tam gdzie w zeszłym roku. To już historia. Chcemy być na samej górze i mam nadzieję, że to osiągniemy. - krótko skwitował Australijczyk. Jako ostatni wyszedł zawodnik, który miał bardzo udaną końcówkę ubiegłego sezonu. Obecnie czynione są starania, by otrzymał polskie obywatelstwo. Mowa tu o Kevinie Woelbercie, który zapowiedział, że zrobi wszystko co w jego mocy, by drużyna osiągnęła jak najlepszy wynik.
Tuż po prezentacji zawodników na scenie ponownie pojawił się kabaret Smile, który swoimi skeczami rozbawiał wszystkich zgromadzonych. Po zakończeniu imprezy zawodnicy rozdawali autografy oraz chętnie pozowali do zdjęć. Czasu nie było jednak zbyt wiele, gdyż żużlowcy wraz z działaczami udali się na uroczystą kolację, po której będą omawiane szczegóły dotyczące zbliżającego się sezonu 2010.