W Rzeszowie czekają na wiosnę

W ostatnich dniach niektóre ośrodki żużlowe w Polsce zdecydowały się na prace związane z odśnieżaniem torów żużlowych. W Rzeszowie tor również pokryty jest śniegiem, jednak w mieście nad Wisłokiem nie jest planowane jego uprzątniecie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Czekamy na wiosnę i nie planujemy odśnieżania toru. Co do zawodników, to podpisali oni zawodowe kontrakty i na własną rękę muszą szukać jazdy – mówi kierownik Marmy Hadykówki, Jacek Ziółkowski.

Co na ten temat sądzi trener rzeszowskiej ekipy, Dariusz Śledź? - Taka operacja nie da zbyt wiele, bowiem i tak tor jest mocno nasiąknięty wodą. Myślę, że jeśli dopisze aura, to znaczy będzie słonecznie i wietrznie, to w ciągu 2-3 tygodni nasz tor powinien nadawać do jazdy.

W ubiegłym sezonie "Żurawie" planowały treningi przedsezonowe na torze w Miszkolcu, niestety z powodu złych warunków atmosferycznych nie doszły one do skutku. Gdzie w tym roku rzeszowianie będą szukać startów? - Teraz jest raczej mało prawdopodobne, aby Węgrzy wpuścili nas na swój tor. Przecież w Miszkolcu jedziemy na inaugurację ligi. Jeśli warunki nie pozwolą nam na treningi w Rzeszowie, to będziemy szukać jazdy w Polsce, lub gdzieś na południu Europy. Myślę, że jeśli w połowie marca wyjedziemy na tor, to będzie dobrze. Mam tu na myśli głównie polskich zawodników, bowiem zagraniczni nie powinni mieć problemów z jazdą - mówi popularny "Rybka".

Źródło artykułu: