Czy Złoty Kask uda się rozegrać w Zielonej Górze?

17 kwietnia na torze przy ulicy Wrocławskiej odbyć ma się przełożony z sezonu 2009 finał Złotego Kasku. Nie da się jednak jednoznacznie powiedzieć, czy będzie on mógł dojść do skutku. Na stadionie wciąż trwa modernizacja, a na tor zawodnicy wyjadą najwcześniej w połowie kwietnia. Oficjalnie dopiero 20.

Zielonogórski Klub Żużlowy ma w związku z tym nie lada problem. Złoty Kask musi się bowiem odbyć przed półfinałami eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Świata. Działaczom udało się jednak wynegocjować dodatkowy tydzień dla budowlańców z Alstalu, czyli firmy przeprowadzającej modernizację pierwszego łuku. - Złoty Kask będziemy mogli zorganizować tydzień później niż planowaliśmy, czyli nie 10 kwietnia, a 17. To wiąże się ze zmianą w kalendarzu imprez żużlowych w Polsce. Bardzo dużo jednak zależy od miasta i firmy Alstal, która przygotowuje stadion. Oni muszą nam oświadczyć w jakim terminie będzie można pojechać, nawet jeżeli nie miałoby być prędzej żadnego treningu. Najważniejsze, żeby tor był przygotowany do jazdy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl rzecznik prasowy Falubazu, Marek Jankowski.

Jeżeli Złoty Kask odbędzie się 17 kwietnia, sektory na pierwszym łuku nie będą dostępne dla widzów. - Trybuny na pierwszym łuku jeszcze wtedy nie będzie, ale takie są założenia. Złoty Kask to specyficzna impreza. To nie jest Ekstraliga, więc jeśli zapewnimy publiczności siedem czy osiem tysięcy miejsc, to myślę, że w zupełności wystarczy. Jeżeli udałoby się zgromadzić taką frekwencję, to byłaby ona bardzo dobra. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z głodu żużla. To będzie pierwsza w tym sezonie impreza przy Wrocławskiej. Poczekajmy jednak, bo od Alstalu zależy czy dostaniemy do tego terminu stadion czy nie. My zrobimy wszystko, żeby Złoty Kask pojechać, bo bardzo nam zależy, żeby ten turniej odbył się w Zielonej Górze - zapewnił Jankowski.

Zawodnicy Falubazu pierwszy trening na swoim torze będą mogli odbyć prawdopodobnie dopiero 20 kwietnia. - To troszeczkę za późno, zwłaszcza w kontekście Złotego Kasku. Robimy wszystko, żeby udało się tor oddać zawodnikom cztery, pięć dni wcześniej, bo dzięki temu będziemy mogli te zawody pojechać w Zielonej Górze, a myślę, że wszystkim w mieście na tym zależy - zaznaczył rzecznik.

Ostra zima i różnego rodzaju nieprzewidziane problemy spowodowały, że powstało spore opóźnienie w realizacji inwestycji. Oddanie do użytku trybuny na pierwszym łuku przesunięto z 30 kwietnia na 4 maja. Dodatkowe cztery dni biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności to niedużo, ale jest i druga strona medalu. - Trzeba konkretnie powiedzieć, jak to wszystko wygląda. Data 30 kwietnia była terminem oddania całości, czyli trybun, dachu, toalet i pozostałej infrastruktury. 4 mają to niby żadne opóźnienie, ale po pierwsze pojawia się problem z zaplanowanym na 2 mają meczem ligowym z Betardem WTS-em Wrocław, a po drugie tego dnia ma być gotowa dopiero część inwestycji. Nie będzie dachu ani toalet, czyli do końca zostanie jeszcze ładnych kilka tygodni. Opóźnienie na dobrą sprawę nie wynosi więc tych kilku dni, ale co najmniej kilkanaście, a być może nawet kilkadziesiąt. Wszystko okaże się w praktyce. Na 4 mają gotowe powinny być siedzenia w kolorach żółtym, białym i zielonym. Co ciekawe, w projekcie były tylko żółte i zielone. Zwróciliśmy uwagę, że w barwach miasta i klubu jest również biel, której nie może zabraknąć. Wnioskowaliśmy, żeby tradycyjne barwy zostały zachowane. O tym, czy nasza interwencja była skuteczna przekonamy się pewnie tuż przed terminem oddania tych siedzeń - zakończył Marek Jankowski.

Źródło artykułu: