- Zaplanowaliśmy treningi w Gnieźnie, gdzie tamtejszy trener, a mój serdeczny przyjaciel, Leon Kujawski trzyma dla moich zawodników miejsce. Pojedziemy z nimi w niedzielę 28 marca mecz sparingowy, w którym będziemy chcieli wystąpić w jak najsilniejszym składzie, tak żeby kibice z Gniezna zobaczyli w akcji naszych najlepszych zawodników, to znaczy Jasona Crumpa i Kennetha Bjerre. Na pewno przyjedzie też jego brat, przyjedzie również Dennis Andersson, będzie także Leon Madsen, a chcę sprawdzić też naszych polskich juniorów - tak o planach na ostatni weekend marca mówił nam trener Marek Cieślak na krótko przed wyjazdem wrocławian do Słowenii.
Wstrzymywaliśmy się z opublikowaniem tych ambitnych planów do czasu powrotu wrocławian z mini-obozu w Kršku, i jak się okazało słusznie, bowiem już wiadomo, że pewne zmiany będą. Rodzeństwo Bjerre reprezentować będzie tylko ten młodszy, czyli Lasse. Wschodząca "gwiazdka" duńskiego speedwaya już w środę ma się pojawić w naszym kraju i odjechać swoje pierwsze okrążenia. Co do Kennetha natomiast, to wrocławscy kibice muszą się uzbroić w cierpliwość. Raczej nie ma szans na to, żeby zdołał on wystąpić w jakimś sparingu w barwach Betardu przed zaplanowaną na 5 kwietnia inauguracją sezonu. Po prostu zabraknie terminów.
Nie obejrzą niestety gnieźnieńscy fani żużla także podstawowego juniora wrocławian, Macieja Janowskiego oraz nowego nabytku, pozyskanego z tarnowskiej Unii Piotra Świderskiego. Powód? Tego samego dnia w Lesznie odbędzie się prestiżowy (i jubileuszowy) 60. Memoriał Alfreda Smoczka, w którym obaj wymienieni zawodnicy wezmą udział.
Tyle "newsów" in minus, a co na plus? Na plus na pewno zapisać można fakt, że spragnieni żużla wielkopolscy kibice będą mieli możliwość popatrzenia na żywo na pierwsze w tym roku "kółka" w wykonaniu aktualnego Mistrza Świata Jasona Crumpa. - Co do Jasona to ja jestem przekonany, że pojawi się w Gnieźnie. Mam z nim stały kontakt i wiem, że potrzebuje pojeździć w Polsce. Tym bardziej, że sytuacja z tymi nowymi tłumikami mocno zaburzyła wszystkim rytm przygotowań. Na pewno ten sparing w Gnieźnie będzie dla nas istotnym - można to określić - wejściem w sezon. Wiadomo bowiem, że jesteśmy teraz drużyną "na uchodźstwie", bo nadal nie mamy swojego toru - wyjaśniał szkoleniowiec Betardu.
To jednak nie koniec wielkopolskich planów wrocławian. Trener Cieślak już jakiś czas temu obiecał działaczom PSŻ-tu Poznań sparingowe spotkanie na Golęcinie. Później, po ostatnim ataku zimy, pojawiła się jeszcze alternatywna opcja odjechania w tym terminie meczu w Gorzowie Wielkopolskim, ale summa summarum powrócono do planu pierwotnego. Możemy już zatem potwierdzić, że 27 marca Betard wystąpi w Poznaniu. - Jeżeli tylko tor na to pozwoli, to w tym samym składzie jaki zakładamy na Gniezno, pojedziemy w sobotę w Poznaniu z PSŻ-em. Ze względu na bliskość, i od Wrocławia i od Gniezna, nie sprawi to nam żadnego problemu - mówił nam trener Betardu WTS-u.
Tyle o weekendowych sparingach, natomiast co do najbliższej przyszłości, kierunek wielkopolski również nie pozostanie wrocławianom obcy. Jeżeli nie będzie możliwości, żeby na dłużej potrenować w Gnieźnie, jako miejsce najbliższych treningów w grę wchodzi jeszcze Rawicz, a także Ostrów Wielkopolski. W tym ostatnim zresztą trenowali już w ostatnich dniach zawodnicy Betardu, a konkretnie Piotr Świderski oraz młody Patryk Malitowski. Zwłaszcza temu ostatniemu warto się będzie przyjrzeć w trakcie najbliższych spotkań, wszyscy obserwatorzy bowiem zgodnie twierdzą, że młodzian z Jelcza Laskowic znakomicie poczynał sobie w swych pierwszych treningowych jazdach na ostrowskim owalu.