Tłumiki - kto kogo próbuje zrobić w balona?

Temat wprowadzenia lub nie nowych tłumików do rozgrywek lig polskich w ostatnim czasie poruszył całe środowisko żużlowe. Po analizie przepisów i norm obowiązujących w Unii Europejskiej okazuje się, że zmiana tłumików na nowe w ogóle nie jest konieczna!

W tym artykule dowiesz się o:

Ocena zawodników po pierwszych testach nowych tłumików była jednoznacznie negatywna. Swój sprzeciw w sprawie ich wprowadzenia zgłaszały największe autorytety środowiska żużlowego, z trenerem kadry narodowej Markiem Cieślakiem i Tomaszem Gollobem na czele. Na szczęście dla zawodników decyzja była dla nich pozytywna, choć nie rozwiązuje do końca problemu. Nadal otwarte pozostaje bowiem pytanie, kiedy wprowadzone będą nowe tłumiki. Zawodnicy podkreślają, że podstawową ich wadą jest przegrzewanie się układu wydechowego, co grozi nieprawidłową pracą silnika, a w konsekwencji narażeniem jeźdźców na straty finansowe. Przede wszystkim stanowi również zagrożenie dla ich zdrowia.

Międzynarodowa Federacja Motocyklowa (FIM) zadecydowała o przyznaniu homologacji dla nowych tłumików. Poinformowano również, że homologacja będzie obowiązywała od 1.01.2010 roku do 31.12.2014 roku. Decyzja o wprowadzeniu nowych tłumików nie spotkała się ze sprzeciwem środowiska żużlowego. Protesty pojawiły się dopiero po pierwszych testach, które wskazywały na wady.

Przypomnijmy, że FIM zasadność wprowadzenia nowych tłumików tłumaczyła przede wszystkim chęcią ograniczenia emisji hałasu. To się powiodło, bo jak twierdzili zawodnicy, którzy mieli okazję testować nowe tłumiki, mieli wrażenie, jakby z motocykla żużlowego przesiedli się na motor o znacznie mniejszej pojemności. Powstaje jednak pytanie, czy ograniczenie emisji hałasu w sporcie żużlowym w świetle obowiązujących przepisów jest konieczne?

Dopuszczalne poziomy hałasu reguluje rozporządzenie Ministra Ochrony Środowiska z 9 stycznia 2002 roku. Dopuszczalny poziom hałasu w środowisku określa się wartością równoważnego poziomu dźwięku A dla przedziału czasu odniesienia. Równoważny poziom dźwięku A jest to wartość poziomu ciśnienia akustycznego ciągłego ustalonego dźwięku, skorygowanego według charakterystyki częstotliwościowej A, która w określonym przedziale czasu odniesienia jest równa wartości średniej kwadratowej ciśnienia akustycznego analizowanego dźwięku o zmiennym poziomie w czasie. Równoważny poziom dźwięku A określa się w dB. Dopuszczalny poziom hałasu w terenie zabudowanym w porze dziennej wynosi 60 dB. Przedział czasu odniesienia jest równy 16 godzinom. Jako porę dzienną uznaje się bowiem przedział czasowy pomiędzy godz. 6.00 a 22.00.

Stosowne badania poziomu emisji hałasu przeprowadzono między innymi podczas spotkania o Drużynowe Mistrzostwo Polski pomiędzy Włókniarzem Częstochowa a Unią Leszno 17 kwietnia 2005. Badania posłużyły później do pracy naukowej na temat wpływu poziomu hałasu na człowieka i środowisko realizowanej na Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie. Badania wokół stadionu przeprowadzone podczas wyścigów wykazały poziom hałasu pomiędzy 58,4 a 74,8 dB, w zależności od lokalizacji punktu pomiarowego. Z kolei badania na samym stadionie przeprowadzono 31 marca 2005 podczas jednego ze spotkań sparingowych Włókniarza. Dały one wynik pomiędzy 90,2 a 98,8 dB.

Co ciekawe, analiza wyników pomiarów wskazała, że w przypadku ludzi zgromadzonych na trybunach i obserwujących przebieg spotkania nie nastąpiło przekroczenie żadnego z parametrów dla ośmiogodzinnego równoważnego poziomu dźwięku A. Charakterystyczny jest fakt, że badania odnosiły się nie tylko do poziomu hałasu motocykli, ale także do reakcji publiczności, która jest integralną częścią każdego spotkania żużlowego. Badania wskazały, że o wiele bardziej niebezpieczne dla kibiców może być użycie trąbek gazowych z pojemnikiem ciśnieniowym w pobliżu ucha. Głośność tych przedmiotów oscyluje bowiem w okolicach 120 dB. Jeszcze innym aspektem tej sprawy jest sam fakt udziału kibiców w wydarzeniu, jakim jest mecz żużlowy. Każdy człowiek wybierający się na mecz zdaje sobie sprawę, że nie będzie mu towarzyszyła cisza. Ma więc możliwość wyboru, a przychodząc na stadion, akceptuje poziom hałasu, podobnie jak osoba wybierająca się na dyskotekę lub koncert muzyczny. O wiele bardziej niekorzystne warunki panują w miejscach, gdzie mechanicy i obsługa techniczna przygotowują sprzęt do zawodów. Właśnie dlatego najczęściej stosowanym indywidualnym środkiem ochrony słuchu są nauszniki. Co ciekawe, w trosce o własne zdrowie nauszniki wprowadzili sami zawodnicy, a nie były one narzucone przez odgórne dyrektywy.

Rozpatrując wpływ emisji hałasu na środowisko, należy zwrócić uwagę, że dopuszczalne poziomy hałasu zostały przekroczone. Nie można jednak zapominać, że liczba zawodów żużlowych rozgrywanych na danym torze oscyluje wokół 20 w ciągu roku. Do tej liczby należy doliczyć treningi. Z tego wynika, że emisja hałasu do środowiska w skali roku jest zjawiskiem sporadycznym i w takich kategoriach powinna być rozpatrywana z punktu widzenia przepisów ochrony środowiska.

Jedynym skutecznym sposobem ograniczenia niekorzystnego wpływu hałasu ze stadionów żużlowych wydaje się ich odpowiednia lokalizacja. Wzorem mogą być kameralne stadiony w Skandynawii, położone na obrzeżach miast i często otoczone drzewami. Warto wspomnieć, że niektóre turnieje Speedway Grand Prix odbywają się na stadionach krytych, wyposażonych w rozsuwany dach. Przykładem mogą być Millenium Stadium w Cardiff (Walia) lub Hala Wikingów w Hamar (Norwegia). Budowa i utrzymanie takich obiektów związane są jednak z ogromnymi nakładami finansowymi. W Polsce, mimo znacznych inwestycji w ostatnim czasie, nie pomyślano o rozwiązaniu tego problemu.

W świetle przedstawionych powyżej faktów powstaje pytanie, dlaczego FIM zależało na szybkim wprowadzeniu nowych tłumików. Testy przeprowadzone przez zawodników wyraźnie pokazują, że udzielona homologacja nie była poparta właściwymi badaniami. Właśnie dlatego zasadność wprowadzenia nowych tłumików powinna zostać poddana w wątpliwość.

Rozpatrując sprawę w odniesieniu do przepisów ochrony środowiska, łatwo również zwrócić uwagę, że emisja hałasu podczas spotkań żużlowych w odniesieniu do przedziału czasu, w którym jest rozpatrywana, niewiele różni się od hałasu podczas zwykłego ruchu ulicznego samochodów. Jedna z dyrektyw Unii Europejskiej zakłada, że pod żadnym pozorem nie można dopuścić do emisji hałasu większej niż 85 dB. Tymczasem hałas emitowany przez samochody w ruchu ulicznym szacowany jest na minimum 85 dB. Jego emisja trwa jednak o wiele dłużej niż podczas spotkań żużlowych. Żaden przepis nie ogranicza jednak ruchu drogowego, ani nie nakazuje wprowadzenia nowinek technicznych. Nie bez znaczenia są zapewne środki finansowe, które musiałyby zostać zaangażowane w tego typu akcję. Trudno również nie odnieść wrażenia, że w całym zamieszaniu związanym z wprowadzeniem nowych tłumików finanse odegrały dużą rolę. Dziwi sytuacja, w której Polska jako główny ośrodek sportu żużlowego na świecie bezkrytycznie poddaje się wszelkim nakazom, w tym również finansowym narzucanym przez organizatorów Grand Prix.

Komentarze (0)