Tarnów i Rzeszów na przeciwnych biegunach - relacja ze sparingu Tauron Azoty Tarnów - Marma Hadykówka Rzeszów

- Mam totalny mętlik w głowie, bo wszyscy jadą, a będzie trzeba kogoś ukarać nieobecnością w meczu ligowym. Mamy jeszcze dwa sparingi z Częstochową, które mam nadzieję rozjaśnią mi trochę sytuację - mówił na gorąco po spotkaniu trener "Jaskółek" Marian Wardzała. Należy jednak pamiętać, że beniaminek Speedway Ekstraligi mierzył się z jedną z ekip pierwszoligowych, dodatkowo osłabioną brakiem Chrisa Harrisa i Rafała Okoniewskiego. Dla równowagi gospodarze jechali bez swojego kapitana Sebastiana Ułamka, ale za to z debiutującym Krzysztofem Kasprzakiem. Mimo wszystko trener "Żurawi" - Dariusz Śledź ma o czym myśleć, bo porażka 61:29 i dwie indywidualne wygrane w meczu nie napawają optymizmem przed inauguracją ligi.

Nie można w żadnym wypadku powiedzieć, że spotkanie było nudne. Dbał o to w głównej mierze Marcin Rempała, który na ten jeden raz został wypożyczony do zdekompletowanego składu Marmy Hadykówki. U progu sezonu jeździć chce każdy, a że w tym akurat sparingu wśród "Jaskółek" brakło dla niego miejsca i cztery starty "piechotą nie chodzą", to warto się poświęcić nawet jeśli jest to odwieczny rywal.

Ciekawe rzeczy zaczęły się dziać tak naprawdę od biegu czwartego, kiedy to na torze pojawił się debiutant Kasprzak oraz były ekstraligowiec Lee Richardson. Ze startu świetnie wyszedł leszczynianin, ale wystarczyła chwila nieuwagi i na trzecim okrążeniu "Kasper" został minięty przez Brytyjczyka. Radość Anglika trwała krótko. Nowy nabytek Unii nie mógł sobie pozwolić na przegraną w pierwszym wyjeździe na tor, dlatego odważnym atakiem już na kolejnym łuku zripostował zapędy reprezentanta Wielkiej Brytanii. W walce o trzecią lokatę Szymon Kiełbasa nie dał rady Dawidowi Lampartowi choć cały bieg "siedział" zawodnikowi z Rzeszowa na kole.

Po wyścigu piątym aż chciało się powiedzieć, że wrócił Marcin Rempała z lat 2004-2005. Tradycyjnie słaby start i cuda wyprawiane na dystansie. Najpierw połknął Maxa, czyli jednorazowego partnera z drużyny, by chwilę potem pozbawić Tomasza Jędrzejaka dwóch oczek. Na deser zostawił sobie Jespera Monberga, tyle, że na niego po prostu brakło już czasu.

Po świetnych trzech biegach zagubił się nieco w końcówce Krzysztof Kasprzak. W jedenastej gonitwie męczył się okrutnie przez trzy kółka ze szwedzkim juniorem Alexandrem Edbergiem. - Krzysiek próbował trzech motocykli, a na wszystkich kręcił prawie identyczne czasy. To był jego pierwszy start w tym roku na tym torze, lekko oswoił się z nawierzchnią dopiero na krótko przed rozpoczęciem sparingu. Może faktycznie końcówka mu nie wyszła, ale ja wiem o co chodzi - wyjawił tajemniczo trener klubu z Mościc Marian Wardzała.

Prawdziwe emocje zgotowali zawodnicy kibicom w wyścigach nominowanych. W pierwszym z nich Patrick Hougaard tak zaciekle ścigał prowadzącego Mikaela Maxa, że nie spostrzegł nadciągającego zza jego pleców Rempały. Pierwsze i ostatniego podwójne zwycięstwo gości stało się faktem. Z tyłu jechał Martin Vaculik, który do tej pory zbierał komplet punktów. - Przed ostatnim swoim wyścigiem nic nie zmieniałem. Jechałem z czwartego pola, a tam nie było czego się "złapać" kołem. Nie chcę się jednak tłumaczyć, bo jestem zawodnikiem i powinienem sobie z takimi rzeczami radzić - mówił wykazując samokrytykę Słowak. W piętnastej gonitwie z kolei zapowiadało się na przełamanie Richardsona. Kreowany na lidera Marmy Hadykówki Anglik wygrał start i pognał do przodu. We wściekłą pogoń za nim ruszyli Bjarne Pedersen i Krzysztof Kasprzak. I Duńczyk i Polak co chwilę zmieniali się na drugim miejscu, atakując raz z wewnętrznej raz z zewnętrznej. Decydujący szturm przypadł Pedersenowi, który na ostatniej prostej atakiem pod bandą pozbawił Richardsona jedynej trójki w meczu.

Egzamin poprawkowy z jazdy na "betonie" został przed podopiecznych Dariusza Śledzia ponownie oblany. Mimo, że do sparingów wagi się nie przykłada, bo chodzi o rozjeżdżenie, to wynik idzie w świat. Na taki stan rzeczy z pewnością ręce zacierają w Miszkolcu. Tam może być tylko twardziej.

Kłopoty bogactwa w Tarnowie mogą trwać tylko do środy. Wtedy to w "Jaskółczym Gnieździe" pojawi się Włókniarz Częstochowa. Na razie wygląda to tak, że odstają młodzieżowcy: Szymon Kiełbasa i Patrick Hougaard.

Marma Hadykówka Rzeszów - 29 pkt.

1. Mikael Max 6 (1,0,0,2,3)

2. Marcin Rempała 5+1 (0,2,1,-,2*)

3. Maciej Kuciapa 7 (2,1,1,3,0)

4. Hugh Skidmore 0 (0,-,-,0)

5. Lee Richardson 8 (2,2,1,1,2)

6. Dawid Lampart 3 (2,0,0,0,1)

7. Łukasz Kret 0 (0,0)

8. Alexander Edberg 0 (0,0)

Tauron Azoty Tarnów - 61 pkt.

9. Bjarne Pedersen 14+1 (3,3,2*,3,3)

10. Patrick Hougaard 6+1 (2*,1,-,2,1)

11. Jesper B. Monberg 10 (1,3,3,3)

12. Tomasz Jędrzejak 8+2 (3,1,2*,2*)

13. Krzysztof Kasprzak 11+1 (3,3,3,1*,1)

14. Szymon Kiełbasa 4+1 (1,1,-,2*,0)

15. Martin Vaculik 8+1 (3,2*,3,0)

Bieg po biegu:

1. (70,99) Vaculik, Lampart, Kiełbasa, Kret 4:2

2. (70,85) Pedersen, Hougaard, Max, Rempała 5:1 (9:3)

3. (71,15) Jędrzejak, Kuciapa, Monberg, Skidmore 4:2 (13:5)

4. (71,34) Kasprzak, Richardson, Kiełbasa, Lampart 4:2 (17:7)

5. (71,94) Monberg, Rempała, Jędrzejak, Max 4:2 (21:9)

6. (71,66) Kasprzak, Vaculik, Kuciapa, Edberg (26:10)

7. (71,12) Pedersen, Richardson, Hougaard, Lampart 4:2 (30:12)

8. (72,66) Kasprzak, Kiełbasa, Rempała, Max 5:1 (35:13)

9. (71,41) Vaculik, Pedersen, Kuciapa, Kret 5:1 (40:14)

10. (71,72) Monberg, Jędrzejak, Richardson, Lampart 5:1 (45:15)

11. (71,44) Kuciapa, Hougaard, Kasprzak, Edberg 3:3 (48:18)

12. (71,84) Monberg, Max, Lampart, Kiełbasa 3:3 (51:21)

13. (71,28) Pedersen, Jędrzejak, Richardson, Skidmore 5:1 (56:22)

14. (71,86) Max, Rempała, Hougaard, Vaculik 1:5 (57:27)

15. (72,31) Pedersen, Richardson, Kasprzak, Kuciapa 4:2 (61:29)

Widzów ok. 5000

NCD: Bjarne Pedersen - 70,85 s. - w biegu II

Źródło artykułu: