Na pewno odbędzie się spotkanie 16 maja z Caelum Stalą Gorzów. Nieoficjalnie mówi się, że w pierwotnym terminie uda się także rozegrać mecz z Betardem WTS-em. Wrocławianie do Zielonej Góry mają przyjechać 2 maja. Kierownictwo Alstalu, a więc firmy, która zajmuje się modernizacją stadionu, nie potwierdza, ani nie zaprzecza. A co sądzi klub? - Prawdopodobnie drugiego maja będzie okej i mecz zostanie rozegrany w terminie. Będzie można obejrzeć mecz, ale nie można mówić, że do tego dnia zostanie oddany pierwszy łuk. Tam zostanie do zrobienia dach, sanitariaty i kilka rzeczy związanych z infrastrukturą. W okolicach 20-23 kwietnia mamy mieć już do dyspozycji tor i wtedy zawodnicy będą mogli zacząć trenować w Zielonej Górze. Przed pierwszym meczem na pewno będzie więc przynajmniej tydzień na ćwiczenia przy Wrocławskiej - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl rzecznik prasowy Falubazu, Marek Jankowski.
Inną istotną kwestią jest przełożony z sezonu 2009 finał Złotego Kasku, który ma odbyć się 17 kwietnia. - Ciągle nie wiemy, co zrobić ze Złotym Kaskiem. Nikt nie chce nam jednoznacznie określić, czy tego dnia da się te zawody pojechać, czy nie. Dla nas to jest data graniczna, żeby 16 kwietnia nawet w późnych godzinach popołudniowych oddać ten tor. My go przygotujemy, zawody zostaną rozegrane i będzie można znowu oddać go budowlańcom. To byłaby jednak dobra wola wykonawcy, bo on nie ma tego zapisanego w umowie z miastem. Myślę, że się stara. Zależy na tym i jemu i nam i prezydentowi miasta. Mamy więc nadzieję, że Alstal się z tym wszystkim upora. My jesteśmy organizacyjnie gotowi, żeby 17 kwietnia rozegrać Złoty Kask - przyznał Jankowski.
Na budowie usłyszeliśmy, że nie ma szans, aby tor oddać na tę datę. Najprędzej miałoby to nastąpić około 23 kwietnia. - To nie jest kwestia zamknięcia toru, tylko oddania go nam 16 kwietnia w godzinach wieczornych, żebyśmy mogli z niego korzystać przez cały dzień 17 kwietnia i po zawodach ciężki sprzęt może wjeżdżać z powrotem. Bardzo zależy nam na Złotym Kasku i bardzo naciskamy żebyśmy mogli te zawody pojechać. Co gdyby nie udało się rozegrać tej imprezy? Na razie nie rozpatrujmy tej sytuacji. Nie wiem, co się wydarzy po 17 kwietnia, bo nie ma kiedy tych zawodów rozegrać w późniejszym terminie. To jest już decyzja Polskiego Związku Motorowego - wyjaśnił rzecznik klubu.
Słup oświetleniowy pośrodku trybun nie będzie raczej wizytówką miasta. Na budowie dowiedzieliśmy się, że będą za nim normalne miejsca siedzące. - Przy sektorze nienumerowanym nie ma takiego problemu. Docelowo w 2011 roku, kiedy na pierwszym łuku będą miejsca numerowane, nie będziemy sprzedawać biletów na siedzenia za słupem. Niech to już stanie i zobaczymy jak to będzie wyglądać. Słup jest pośmiewiskiem wszystkich. Śmiejemy się z niego w klubie, śmialiśmy się trochę na prezentacji w Amfiteatrze, ale słup stoi i nie można nic z nim zrobić. Ten, kto to dawno temu projektował nie pomyślał, że stadion może być rozbudowywany. Dodajmy, że nie jest to wina osób teraz odpowiedzialnych za pracę, a zatem obwinianie prezydenta Kubickiego za słup jest zdecydowanie na wyrost - zakończył Marek Jankowski.
O postępach prac i szansach na rozegranie Złotego Kasku będziemy informować na bieżąco.