Mogło być lepiej, mogło być gorzej - wypowiedzi po meczu Redstar KMŻ Lublin - Kolejarz Rawicz

Wynikiem 47:43 zakończyło się niedzielne spotkanie pomiędzy Redstar KMŻ Lublin a Kolejarzem Rawicz. Mecz ten pokazał, że prawdziwe jest twierdzenie o nieprzewidywalności sportu - przed rozpoczęciem zawodów niewielu typowało taki wynik. W ekipie KMŻ zawiedli zastępujący kontuzjowanego Tomasza Piszcza Lenar Nigmatzjanow oraz Karol Baran. W drużynie rawickich Niedźwiadków z powodów zdrowotnych zabrakło Sebastiana Aldena i Alana Marcinkowskiego.

Henryk Jasek (trener Kolejarza Rawicz): Zakładaliśmy, że pomimo braku Aldena powalczymy. Szkoda, że zabrakło Sebastiana, bo moglibyśmy wygrać. Troszkę pogubili się dzisiaj młodzieżowcy - tor nie był zbyt łatwy, więc nie ma co ich obwiniać - z nawierzchnią nie radzili sobie także bardziej doświadczeni żużlowcy. Myślę, że gdybyśmy mogli skorzystać dziś także z usług Alana Marcinkowskiego, który ze względów zdrowotnych nie mógł wystartować, wygralibyśmy.

Rafał Wilk (trener Redstar KMŻ Lublin): Przyczyną dzisiejszej niskiej wygranej były słabe występy Lenara Nigmatzjanowa i Karola Barana. Rosjanin pojechał fatalnie, na razie nie planujemy zapraszania go na kolejne spotkania. Żużel nie polega na amatorszczyźnie, a to właśnie dzisiaj zaprezentował. Na kolejne spotkania postaramy się ściągnąć któregoś z zawodników, którzy jeszcze nie startowali w barwach KMŻ w tym sezonie. Na pewno potrzebny będzie im trening na lubelskim torze. Jeśli chodzi o Karola - niestety siła wyższa, sprzęt mu się posypał, kiedy w 14 biegu startował na motocyklu Alexandra Edberga, pokazał że z jazdą na wysokim poziomie nie ma problemów.

Mariusz Puszakowski (Redstar KMŻ Lublin): Chciałbym, żebym zawsze tak dobrze jeździł. W Opolu popełniłem kilka błędów z przełożeniem i skończyło się słabo. Taki jest sport, raz jest się na wozie, raz pod wozem. Teraz mam zamiar być mocnym punktem KMŻ.

Marcin Nowaczyk (Kolejarz Rawicz): Dzisiaj pierwszy bieg mi wyszedł, później po biegu 7 Nigmatzjanow chamsko się zachował i wjechał we mnie. Przeleciałem przez kierownicę, strasznie bolą mnie plecy. Gdyby nie ten wypadek na pewno pojechałbym lepiej, ale niestety każdy bieg był dla mnie męką, walczyłem z motocyklem. Praktycznie otwierały mi się ręce na łukach. Stało się, nie cofnę tego ale szkoda meczu bo można było wygrać.

Karol Baran (Redstar KMŻ Lublin): Mój słaby wynik spowodowany był kłopotami sprzętowymi. Rozleciały mi się dzisiaj dwa nowe silniki. Cóż, taki jest sport. Dzisiaj przyszła ta nieszczęsna chwila, że zatarły się oba. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało, na pewno postaramy się to jak najszybciej naprawić.

Tomasz Rempała (Redstar KMŻ Lublin): Zabrakło nam szczęścia, spasowania z torem, który cały czas jest zmieniany. Dzisiaj świetnie pojechali Puszakowski i Darkin, ja jestem niezadowolony z dwóch biegów, ale ogólnie nie było źle. Zabrakło punktów Karola Barana, który miał strasznego pecha ze sprzętem. Cel na następne mecze jest taki jak zwykle - trzeba walczyć i wygrywać, o to chodzi w sporcie.

Tadeusz Kostro (Redstar KMŻ Lublin): Mogło być lepiej, mogło być gorzej. Ostatnio miałem straszne problemy sprzętowe, teraz wreszcie mogę normalnie startować. Nie jestem do końca zadowolony ze zdobyczy punktowych, ale jakiś początek w tej II lidze jest. Teraz dopracuje sprzęt, muszę mieć też drugi motor. Dzisiaj jeszcze odczuwałem skutki piątkowego upadku w meczu z Opolem, jeszcze wszystko mnie boli. W kolejnych spotkaniach mam nadzieję na lepsze wyniki.

Zbigniew Wojciechowski (prezes Redstar KMŻ Lublin): Wyszedł dzisiaj brak Tomka Piszcza, brakuje nam jednego zawodnika. Jeśli Karol Baran poukłada sprzęt, to przy załataniu dziury po Piszczu będziemy mocnym zespołem. Trochę za mało punktów zdobywają juniorzy, ale mam nadzieję, że się rozjeżdżą. Kontuzja Tomka bardzo pokrzyżowała nam szyki, ale nie poddajemy się, trzeba walczyć dalej.

Komentarze (0)