"PK" na łamach oficjalnej strony Dackarny poinformował, że bardzo mocno się poobijał podczas wypadku. Sam upadek był bardzo niebezpieczny - pęknięciu uległ kask Karlssona. - Boli mnie praktycznie wszystko, ale mogło być znacznie gorzej - powiedział szwedzki żużlowiec, który nie zdecydował jeszcze, czy wystąpi w piątkowym meczu Elite League. Karlsson ma nadzieję, że na pewno wykuruje się do wtorkowego rewanżu w Vastervik. Dodajmy, że polski klub 40-letniego żużlowca - Włókniarz Częstochowa czeka w niedzielę wyjazd do Leszna.
Źródło artykułu: