Drużyna minimalnie przegrała, a Nowaczyk w sześciu startach uzbierał osiem oczek. - Nie jestem zadowolony ze swojego występu w tym spotkaniu. Moje punkty mogły zaważyć na tym, że drużyna by wygrała, bo zabrakło przecież ich niewiele. Sytuacja wyglądała by może inaczej, gdyby po jednym z biegów nie wpadł we mnie z impetem Nigmatzjanow. Drugą część zawodów jechałem praktycznie tylko po to, by dojechać do mety. Byłem bardzo poobijany i ledwo utrzymywałem się na motocyklu. Na dzień dzisiejszy mój stan zdrowia się poprawia, chociaż odczuwam jeszcze lekki ból biodra... Ale to nie przeszkadza mi w płynnej jeździe - powiedział dla SportoweFakty.pl Marcin Nowaczyk.
W niedzielę "Niedźwiadki" czeka trudne spotkanie w Ostrowie. Drużyna Henryka Jaska do faworyta nie należy, jednak w drużynie panuje bojowe nastawienie. - No cóż, faworytem nie jesteśmy, ale to może i dobrze. Jedziemy walczyć o dwa ligowe punkty, zobaczymy co z tego wyjdzie. Na pewno damy z siebie wszystko - dodaje Nowaczyk.