Jerzy Drozd: Zużel to nie tylko punkty, ale przede wszystkim rozrywka dla publiczności

Nie doszło do skutku zaplanowane na niedzielę spotkanie w Krośnie, gdzie o ligowe punkty miały walczyć miejscowy KSM oraz Kolejarz Opole. Zdaniem prezesa opolskiego klubu, Jerzego Drozda tor po opadach deszczu można było doprowadzić do użytku, jednak w trosce o poziom widowiska zawody zostały odwołane.

- Po silnych opadach tor można było doprowadzić do stanu użyteczności, jednak ze względu na specyfikę krośnieńskiej nawierzchni jazda na nim nie miałaby nic wspólnego ze sportową rywalizacją - uważa Drozd.

Włodarze Kolejarza w pełni popierają decyzję podjętą przez arbitra, Jana Banasiaka. Jak twierdzi Drozd, zawody powinny dostarczać wielu emocji i stać na wysokim poziomie, a nie, jak miało to miejsce w piątek w Łodzi, gdzie walki na torze było, jak na lekarstwo. - Absolutnie zgadzamy się z decyzją sędziego Banasiaka, który konsultował się z kierownictwem obu ekip. Stoimy na stanowisku, że żużel to nie tylko punkty, ale przede wszystkim rozrywka dla publiczności. Zależy nam, by kibice zapełniali trybuny w całym kraju i oglądali prawdziwe widowiska, a nie parodię żużla, jak to miało miejsce w Łodzi, gdzie zawodnicy ze względu na przygotowanie toru zamiast walczyć ze sobą, uważali, by się nie przewrócić - dodaje prezes Kolejarza.

Jak na razie nie ustalono nowego terminu niedzielnego pojedynku. Drozdowi zależy, aby oba zespoły wystąpiły w najsilniejszych zestawieniach. Działacze krośnieńskiego klubu zaproponowali rozegranie spotkania 3 maja. - Nie chcieliśmy jechać tak na łapu-capu. Chcemy, by obie ekipy wystąpiły w pełnych, możliwie najsilniejszych składach. Jeśli nie uda nam się do środy ustalić terminu powtórzonego meczu, zrobi to za nas GKSŻ - kończy Jerzy Drozd.

Komentarze (0)