- Nie spodziewałem się aż tak wysokiej porażki w Lesznie. Wierzyłem, że zdołamy nawiązać zdecydowanie bardziej wyrównany pojedynek. Przegraliśmy o co najmniej osiem punktów za dużo. Unia od początku sezonu wspaniale jedzie zarówno u siebie jak i na wyjazdach. Nie byliśmy więc zaskoczeni ich postawą. Nasza drużyna przeżywa teraz kryzys. Spory wpływ na obecną sytuację miało to, że nie dysponowaliśmy własnym obiektem w okresie przygotowawczym. Brakuje nam tych jazd. Jesteśmy o miesiąc opóźnieni w stosunku do innych ekip. Mam nadzieję, że z czasem Falubaz będzie dochodził do optymalnej dyspozycji - powiedział dla SportoweFakty.pl Andrzej Huszcza.
W ubiegłym roku na Stadionie im. Alfreda Smoczyka a Lesznie świetnie spisywali się młodzi zielonogórzanie - Grzegorz Zengota i Patryk Dudek. Podczas niedzielnego meczu nie radzili sobie jednak najlepiej. Zdaniem Andrzeja Huszczy zawodnicy, którzy kończą starty w gronie juniorów potrzebują czasu, żeby odnaleźć się w "dorosłym" żużlu.- Dla Grzegorza ten sezon jest pierwszym w gronie seniorów. Każdemu młodemu zawodnikowi ciężko jest odnaleźć się w takiej sytuacji. Myślę, że to wiąże się głównie z nastawieniem psychicznym. Zawodnicy kończący wiek juniora zwykle potrzebują co najmniej jednego sezonu startów, żeby odnaleźć się w gronie seniorów. Jeśli chodzi o Patryka to nie uważam, żeby jego forma była zła. Ważne, że udaje mu się zwyciężać w biegach młodzieżowych.
W następnej kolejce ligowej Falubaz Zielona Góra zmierzy się z Caelum Stalą Gorzów. - Jeśli tylko warunki torowe pozwolą będziemy jak najwięcej jeździli. Zdajemy sobie sprawę z tego jak trudny mecz nas czeka. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby odnieść sukces przed własną publicznością - zakończył Andrzej Huszcza.