Mieliśmy dwie rakiety i pół rakiety w osobie Tomasza Gapińskiego - wypowiedzi po meczu Włókniarz – ZKŻ

Gospodarze od pierwszego biegu prowadzili z ekipą z Winnego Grodu. Mając w składzie Pedersena i Hancocka oraz Tomasza Gapińskiego poradzili sobie z drużyną spod znaku Myszki Miki. W ekipie gości po raz kolejny zawiedli zawodnicy z Grand Prix tj. Fredrik Lindgren i Niels Kristian Iversen. Gdyby obaj spisali się lepiej ZKŻ Kronopol mógłby wywieźć spod Jasnej Góry przynajmniej punkt.

Piotr Żyto (trener Złomrexu Włókniarza Częstochowa): Było nam ciężko w tym spotkaniu, gdyż pogoda zrobiła nam trochę figla. Nie mogliśmy przygotować toru taki, jaki chcieliśmy i przez to w trakcie zawodów tor się zaczął rozsypywać. Sędzia musiał zarządzać równanie toru, co dwa biegi, ale była to słuszna decyzja. Mecz wygrany. Kontuzja Lee spowodowała, że w tym meczu nie jechaliśmy dwoma juniorami i bardzo pomogło to nam zwyciężyć. Prócz tego w składzie mieliśmy dwie rakiety i pół rakiety w osobie Tomasza Gapińskiego. Gapie w ostatnich dwóch wyścigach rozsypał się sprzęt, coś nie tak pracowało, dlatego gorszy jego występ w dwóch ostatnich biegach. Występu Sebastiana nie będę komentował.

Nicki Pedersen (Złomrex Włókniarz Częstochowa): Najważniejsze dzisiaj jest, że wygraliśmy to spotkanie. Myślę, że nie zawiodłem ja, Tomasz Gapiński i Greg. Część zawodników spisała się dziś słabiej, ale w drużynie staramy się utrzymać dobrą atmosferę i z nadziejami patrzymy na kolejne spotkania. Spotkanie to było ciężkie dla wszystkich. Patrząc na skład naszych rywali mają oni mocną ekipę. Troszkę pogubili się Iversen i Lindgren, ale i tak było to trudne spotkanie.

Mateusz Szczepaniak (Złomrex Włókniarz Częstochowa): Swój występ oceniam jako średni. Mogłem zdobyć trochę więcej punktów. Najważniejsze jednak jest, że wygraliśmy, gdyż to spotkanie do łatwych nie należało. Tor dziś nie był najlepiej przygotowany. Już w pierwszym biegu po dwóch okrążeniach tor się rozsypał i trzeba było uważać. W niedzielę jadę do Zielonej Góry walczyć o awans. To mój ostatni rok w gronie juniorów i chciałbym pokazać, na co mnie stać.

Tai Woffinden (Złomrex Włókniarz Częstochowa): Jestem zadowolony szczególnie z tego ostatniego wyścigu. Wcześniej nie było tak dobrze. Ja jednak cały czas się uczę i staram się eliminować błędy. Wiem, że muszę poprawić starty, gdyż jeszcze nie wychodzi mi to najlepiej. Dziś do pomocy miałem Michaela Lee. Bardzo mi on pomaga szczególnie w Anglii. Od kilku dni był ze mną w Częstochowie i pomagał mi dopasować silniki. Teraz zabieramy je do Anglii i tam jeszcze nad nimi popracujemy.

Aleksander Janas (trener ZKŻ-u Kronopol Zielona Góra): Dziś nasi krajowi zawodnicy pojechali na swoim poziomie i zdobyli po 11 punktów. Głównie oni przyczynili się do tego wyniku, jaki tu uzyskaliśmy. Była szansa na dużo więcej, ale ciągle nie jada nam nasi zagraniczni zawodnicy. Zazdroszczę ekipie gospodarzy takich obcokrajowców jak Hancock i Pedersen, którzy zdobyli 31 punktów we dwójkę. To jest wielka siła drużyny w tych dwóch zawodnikach.

Rafał Drobucki (ZKŻ Kronopol Zielona Góra): Myślę, że mój występ mógł być lepszy. W Częstochowie jednak jeździ się bardzo trudno, gdyż w każdym biegu jeździ się z czołowymi zawodnikami i bardzo trudno w nich o zwycięstwo. Jakoś starałem się dotrzymać kroku tym najlepszym i wychodziło to nienajgorzej. Z początku miałem problem z motocyklami i dopiero w końcówce zaczęło to jakoś hulać. Cały czas pracujemy, wiadomo zawszę popełnia się jakieś błędy, ale staramy się by było ich jak najmniej. Każdy ma jakieś kłopoty i teraz z takimi borykają się nasi obcokrajowcy. Ja i reszta krajowych zawodników za nich tej pracy nie wykonamy. Obaj jednak się starają, mają teraz dołek, z którego nie jest łatwo się wydostać. Większość zawodników, kiedyś znajdowała się w dołku i myślę, że jest to normalna kolej rzeczy, są wzloty i upadki.

Fredrik Lindgren (ZKŻ Kronopol Zielona Góra): Kolejny mój słaby występ. Co ja mogę powiedzieć? To jest naprawdę frustrujące. Na początku miałem ciężkie pola, później trener zadecydował zdjąć mnie z biegów, w których mogłem nabrać trochę pewności i obycia na torze. Tak się stało i trudno mi o tym mówić. Jestem sfrustrowany swoją postawą. Coś na pewno nie zaskoczyło i nie wiem tak naprawdę gdzie leży problem. Znam swoje motory i wiem, że z nimi jest ok. Widać to po wynikach w Szwecji i Grand Prix. Problem leży w czymś innym.

Piotr Protasiewicz (ZKŻ Kronopol Zielona Góra): Jest to mój najlepszy mecz wyjazdowy w tym roku. Udało mi się zdobyć w sześciu biegach 11 punktów. Do czołówki Grand Prix czyli Hancocka i Pedersena brakuje mi dużo, ale pomiędzy nami nie było jakiejś przerażającej różnicy. Czeka mnie jeszcze dużo pracy, jest lepiej niż było, ale myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Nie mnie oceniać słabszą postawę naszych obcokrajowców. Wierzę jednak, że będzie lepiej.

Komentarze (0)