Obecna forma większości zawodników jest wciąż wielką niewiadomą. Od początku sezonu każdy z nich szuka formy, ale w związku z tym jest to szansa dla tych, którzy nie są teoretycznie faworytami, czyli na przykład Kennetha Bjerre. Duńczyk wykorzystuje słabości faworytów i jeżeli dobrze pójdzie mu w Pradze, to nadal będzie liderem cyklu. Nie ma dominatorów. Może będzie to sezon bez dominatorów? Kto wie. A możliwe, że będzie nim właśnie Bjerre.
Mam nadzieję, że dobrze pojedzie również Jarek Hampel, który wiadomo, że lubi startować na torze w Pradze. Swoje dotychczasowe występy w lidze również może uznać za udane. Niestety nasi reprezentanci mieli jednak nieszczęśliwe losowanie. Wylosowali numery, które nie są ich ulubionymi. Dla zawodników w formie nie powinno to jednak stanowić problemu. Biorąc pod uwagę jednak, że w początkowej fazie zawodów wewnętrzne pola są bardziej korzystne, to należy uznać, że losowanie nie było szczęśliwe. Najlepiej wylosował Tomasz Gollob. Zaczyna z czwartego pola, które często jest korzystne w Pradze nawet w początkowej fazie zawodów. Może akurat Tomkowi Gollobowi to będzie pasowało. Jeśli nie będzie opadów i tor będzie dobrze przygotowany, to myślę, że naszych zawodników stać na dobry występ.
Pierwsza czwórka Grand Prix Czech i miejsca Polaków zdaniem Krzysztofa Cegielskiego:
1. Emil Sajfutdinow
2. Nicki Pedersen
3. Kenneth Bjerre
4. Jarosław Hampel
------------------------
5. Tomasz Gollob
6. Rune Holta