Ostatni mecz pilskiej Polonii pechowo zakończył się dla kilku jej zawodników. Ręce złamali Andriej Korolew i Marcin Kozdraś, a kontuzji doznał także Piotr Świst. Kapitan Polonistów wyjaśnia co dokładnie mu się stało i jak będzie wyglądało leczenie. - Mam naderwany przyczep więzadła kolanowego. Stało mi się to podczas meczu w minioną niedzielę w Lublinie. Byłem najpierw u lekarza w Gorzowie, na drugi dzień pojechałem do Poznania do ortopedy, tam zostało zrobione USG i "kolanko nadaje się do roboty". Leczyć się będę jednak jesienią, bo kuracja wymaga sześciu tygodni przerwy w startach. Na pewno może to w jakiś sposób utrudniać jazdę, jednak niekoniecznie musi. Zobaczymy jak to będzie wyglądało na torze i wszystko się okaże w najbliższych dniach.
W meczu z Lubelskim Węglem Piotr Świst zanotował swój najsłabszy występ w tym sezonie, jednak mimo wszystko pozostawił po sobie nie najgorsze wrażenie. Był jednym z nielicznych zawodników Polonii, którzy walczyli na dystansie, czasem nawet z dobrym skutkiem. - W Lublinie czegoś mi brakowało. Źle się jedzie jak coś boli, no ale było tak, a nie inaczej i mówi się trudno. Trzeba o tym zapomnieć i jechać dalej. We wspomnianym meczu nie wystąpili podstawowi zawodnicy Speedway Polonii - Aleksiej Charczenko i Simon Stead. Powodów absencji dwójki obcokrajowców można się domyślać, jednak była to prawdopodobnie ich decyzja. Taką postawą drużynowych kolegów nieco zmartwiony jest kapitan Polonii, ale liczy na szybkie wyjaśnienie sprawy. - W jakiś sposób jestem zawiedziony postawą kolegów z drużyny. Cóż... zobaczymy jak oni to wytłumaczą i wyjaśnią, dlaczego tak się stało.
Przed Piotrem Świstem i jego drużyną mecz z Kolejarzem Opole. Czy "Twisty" uważa, że mimo osłabienia zespół jest w stanie pokonać najbliższego rywala? - Tak jak w każdym meczu będziemy robić wszystko, aby wygrać, a jak będzie, to zobaczymy. Odbędzie się trening, zawodnicy przyjadą potrenować, spasować się z torem i uważam, że powinno być dobrze. W Lublinie dostał szansę Piotr Dziatkowiak. Pokazał się z całkiem dobrej strony i mam nadzieję, że dalej będzie tak jechał.
Na koniec próbowano namówić Piotra Śwista na rozmowę dotyczącą kwestii finansowych, jednak kapitan Polonii bardzo niechętnie się do tego odnosi. Jak przystało na lidera drużyny, mimo zaległości jedzie w każdym kolejnym meczu i nie skarży się na brak, czy też niepełne wypłaty. Jedyne pieniądze, o których zgodził się rozmawiać, to te na remont motocykli. - Sprzęt wymaga inwestycji i dlatego są takie wyniki, a nie inne. Motory trzeba na bieżąco robić, a nie są na czas remontowane. Jeżeli tak dalej będzie, to wyniki będą coraz mizerniejsze. To jest normalne. Od pewnego czasu Piotr Świst jest członkiem zarządu Speedway Polonii i robi wszystko co w jego mocy, aby poprawić sytuację klubu. - Na razie w klubie w kwestiach finansowych wiele się jeszcze nie wyjaśniło. Czekamy z cierpliwością i mamy nadzieję, że szybko nastąpi poprawa. Jest szansa, że w tym tygodniu coś się wyjaśni.