Robert Kościecha (Polonia Bydgoszcz): Bardzo się cieszymy ze zdobycia brązowego medalu. Z chęcią zdobycia jakiegokolwiek tu przyjechaliśmy, udało się wywalczyć brązowy. W ubiegłym roku, kiedy reprezentowałem klub z Torunia, byłbym w lepszej sytuacji, chociaż mimo znajomości tego toru, trochę i tak się pogubiłem. Szukałem odpowiednich ustawień, ale najważniejsze, że osiągnęliśmy tu sukces.
Rafał Okoniewski (Marma Polskie Folie Rzeszów): Cieszę się ze swojego występu. Na MotoArenie jeździłem w sumie dopiero drugi raz, bo w ubiegłym sezonie miałem możliwość pojechania w Klubowym Pucharze Europy. Bardzo fajna geometria tego toru sprawiła, że dobrze się czułem na tym obiekcie. Jechałem do Torunia z małymi przygodami, bo przebiłem opony w Szwecji, ale cieszę się, że mimo trudności, udało mi się tu dotrzeć. Było warto, bo walczyliśmy z całych sił, co w dodatku przyniosło bardzo dobry wynik.
Wiesław Jaguś (Unibax Toruń): Jestem bardzo zadowolony, że wygraliśmy, tym bardziej, że zrobiliśmy to na własnym torze. Dużo gorzej byłoby, gdybyśmy przegrali ten finał przed swoimi kibicami. Nie idzie nam w tym roku tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Dzisiaj jednak pokazaliśmy, że stać nas na dobry wynik. Chciałbym pogratulować i Robertowi i Rafałowi, że naprawdę dzielnie dziś walczyli. Te medale także im się należą.
Jan Ząbik (trener drużyny Unibaksu): Do tej pory kibice mogli mieć różne odczucia co do jazdy naszych zawodników, mogli myśleć, że coś się dzieje niedobrego. Moim zdaniem trzeba po prostu wejść w odpowiedni rytm i dopiero wtedy będzie wszystko grało. Przed tymi zawodami za bardzo nie dawano nam szans na zdobycie złota. Trzeba wierzyć w tych chłopaków, bo oni naprawdę umieją jeździć na żużlu, co pokazali dzisiaj na własnym torze. W zeszłym roku finał MPPK wygrała Zielona Góra, a później zwyciężyła w lidze, więc teraz czas chyba na nas. Gratuluje bydgoszczanom i rzeszowianom, że po ładnej walce wywalczyli medale.
Adrian Miedziński (Unibax Toruń): To był mój trzeci finał i medal MPPK, teraz miałem jednak okazję startować. Bardzo się cieszę, że wygraliśmy dzisiaj przed toruńską publicznością, która licznie przybyła na trybuny. Bardzo im za to dziękuję. Myślę, że trzeba jeszcze zwrócić uwagę na jedną kwestię. Chodzi o sędziowanie. Dzisiaj pan Marek Wojaczek, według mnie, popełnił błąd. Na pierwszym łuku jest kontakt ewidentny, spada mi łańcuch, upadam i zostaję wykluczony. W innej sytuacji Robert [Kościecha] także upada w pierwszym łuku, ale powtórka biegu odbywa się w pełnej obsadzie. Trzeba się zdecydować, czy sędziujemy dla wszystkich równo, czy nie. Mam nadzieję, że ktoś to obejrzy i wyciągnie wnioski.
Emil Pulczyński (Unibax Toruń): Dzisiaj nie miałem okazji wystartować, gratuluje moim kolegom zdobycia złotego medalu. Mam nadzieję, że w przyszłości często będę jeździł w zawodach tego typu.